Dr Karol Nawrocki: prezydenta Polski wybiorą Polacy, a nie Kijów, Berlin, czy Bruksela
"Świat będzie się teraz jeszcze szybciej zmieniał. Stajemy przed wielką szansą. Polski prezydent i państwo polskie muszą być liderem w budowaniu sojuszu transatlantyckiego. Nie wyobrażam sobie, by przyszłym prezydentem RP był ktoś, kto nie będzie zdolny nawiązać dobrej współpracy z prezydentem USA", powiedział dr Karol Nawrocki, komentując zmiany, jakie dla Stanów Zjednoczonych i świata przynosi prezydentura Donalda Trumpa.
Obywatelski kandydat na prezydenta Polski zauważył, że ani jego główny konkurent - wiceszef PO Rafał Trzaskowski, ani przełożony Trzaskowskiego - premier Donald Tusk - nie są w stanie zapewnić dobrej współpracy z nową administracją USA.
"Donald Tusk wielokrotnie obraził obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pomówienia i insynuacje nie są fundamentem na którym można budować sojusz z USA i prezydentem tego państwa, który jest najpotężniejszym człowiekiem na świecie. Donalda Tuska obciążają jednak nie tylko pomówienia, ale i zaniechania. Jak można budować dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi jeśli w Waszyngtonie nie ma polskiego ambasadora, a jest tylko osoba "pełniąca obowiązki kierownika ambasady", stwierdził dr Karol Nawrocki.
Kandydat obywatelski cały czas zyskuje w sondażach, zmniejszając - do 4 punktów procentowych -dystans od Rafała Trzaskowskiego. Sam Nawrocki nie przywiązuje jednak zbytniej wagi do sondaży, podkreślając, że przede wszystkim liczy się osobisty kontakt z ludźmi. I właśnie na takie spotkania z Polkami i Polakami dr Nawrocki chce poświęcić maksymalny czas w kampanii.
Stawka wyborów, podkreśla, jest ogromna. Wynik majowego głosowania zadecyduje, czy koalicji 13 grudnia uda się "domknąć system", co byłoby tragedią dla Polski. Dr Nawrocki jest jednak optymistą. Odnosząc się do wyraźnego poparcia, jakiego Trzaskowskiemu udzielił Zełeński, obywatelski kandydat na prezydenta RP podkreśla: "prezydenta Polski wybiorą Polacy, a nie Kijów, Berlin, czy Bruksela".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.