Henryk Wujec powiedział, że już przygotowuje do opuszczenia kancelarii. Doradca prezydenta poinformował, że już czyści swoje biurko. Jak dodał, kiedy przyjdzie jego następca, to "nie będzie tak całkiem goło, bo jakieś obrazy zostaną, żeby było miło".
Już tylko trzy dni zostało współpracownikom prezydenta Bronisława Komorowskiego do opuszczenia kancelarii i zrobienia miejsca dla jego następcy Andrzeja Dudy, którego zaprzysiężenie odbędzie się 6 sierpnia. O ostatnich w tym miejscu mówił na antenie TVN 24 doradca Komorowskiego, Henryk Wujec.
Doradca prezydenta przyznał, że te dni są dla niego wyjątkowo trudne bo równolegle z wyprowadzką pracuje nad ustawą o stowarzyszeniach. Jak stwierdził jednak, zapadł wyrok i trzeba go respektować. – - Wiadomo jednak, że trzeba zostawić miejsce dla następców - powiedział.
Wujec powiedział, że w chwili objęcia urzędu przez nową głowę państwa, biura współpracowników jego poprzednika powinny być puste. – Czyszczę (biurko -red.) przy okazji. Dziś po południu, jak mi się uda, uporządkuję resztkę rzeczy – mówił.
Dodał jednak, że kiedy przyjdzie jego następca, "nie będzie tak całkiem goło, bo jakieś obrazy zostaną, żeby było miło".
– Zostawiam też trochę książek, albo ktoś skorzysta, albo odda je do jakieś bibliotek – powiedział Wujec, dodając, że musi oddać swój komputer.