Przejdź do treści

Doniesienie ws. posiadania przez Durczoka narkotyków dopiero po miesiącu od interwencji. "To zastanawiające"

Źródło: flickr/Piotr Drabik/CC BY 2.0

– Policja interweniowała w mieszkaniu opisywanym przez "Wprost" 16 stycznia. Jednak, co zastanawiające, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegające na posiadaniu nielegalnych substancji odurzających zostało złożone blisko po miesiącu, 13 lutego – poinformował w rozmowie z reporterem TV Republika rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrożek.

Tygodnik "Wprost" pisze o powiązaniach Kamila Durczoka z jednym z mieszkań na warszawskim Mokotowie. Chodzi o historię właściciela apartamentu, który próbując uzysjać zaległe opłaty za mieszkanie od swojej lokatorki - jednej z pracownic branży PR - znalazł w swoim mieszkaniu dziennikarza TVN. Ten zaś miał zabarykadować się i w mieszkaniu i nie wpuszczać właściciela. Szefa „Faktów” - ubranego w podwójny kaptur - spisał na miejscu patrol policji, co potwierdził rzecznik Komendy Głównej Policji.

W mieszkaniu - wedle relacji tygodnika - znaleziono rzeczy Durczoka, a wśród nich list z Urzędu Skarbowego, odręczne notatki dotyczące swojego programu oraz dokumenty. Jak twierdzi tygodnik, rzeczy Durczoka miały być wymieszane z białym proszkiem, erotycznymi gadżetami i zoofilskim filmem wideo.

Wciąż nie wiadomo, czy znaleziony biały proszek to narkotyki. Rzecznik Stołecznej Policji potwierdził w rozmowie z reporterem TV Republika, że policja faktycznie interweniowała w mieszkaniu opisywanym przez "Wprost" i było to 16 stycznia. – Jednak, co zastanawiające, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegające na posiadaniu nielegalnych substancji odurzających zostało złożone blisko po miesiącu, 13 lutego – mówił Mrożek.
– Policja rozpoczęła postępowanie "w sprawie" to znaczy badamy, czy na zabezpieczonych materiałach znajdują się ślady zakazanych w Polsce substancji – dodał.

Na niedociągnięcia w tekście "Wprost" zwrócił uwagę w porannym programie TV Republika "Chłodne oko".

– Jak się wczytałem w ten artykuł pojawiły się we mnie pewnego rodzaj wątpliwości – przyznał dziennikarz. – Gdybym był obrońcą Durczoka podniósłbym wątpliwość, że od opuszczenia mieszkania przez dziennikarza do udostępnienia do dziennikarzom minęły dwa tygodnie – wskazywał. – Choć jego zachowanie 16 stycznia pokazuje, że miał coś do ukrycia – dodał. – Przed ferowaniem ostatecznych ocen troszeczkę bym się wstrzymał – skwitował.

 

CZYTAJ TAKŻE:

"Wprost": Ciemna strona Kamila Durczoka

Durczok: Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety

telewizjarepublika.pl

Wiadomości

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Burza śnieżna na Bałkanach. Władze mają dla ludzi jedną radę

Sędzia Tuleya uderza w Tuska: „Chaos i brak determinacji”

Wypadek w Norwegii. Autobus wpadł do wody. Trzy osoby nie żyją

Świąteczna kłótnia. Trzy osoby postrzelone, jedna dźgnięta nożem

Najście bodnarowców Tuska na klasztor w Lublinie

Znaleźli czarne skrzynki. Rosyjskie lotniska miały odmówić

Zaatakowano dom i samochód posłanki PiS

Drożyzna w prezencie od Tuska na święta

Ziobro miażdży Tuska: „Zakłamany towarzysz Putina, sługa Merkel”

Najnowsze

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Burza śnieżna na Bałkanach. Władze mają dla ludzi jedną radę

Sędzia Tuleya uderza w Tuska: „Chaos i brak determinacji”

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy