Wielka demonstracja w Warszawie. W obronie elektrowni i przemysłu
Kilka tysięcy związkowców ze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" weźmie udział w zaplanowanej na 9 stycznia (czwartek) manifestacji w Warszawie przeciwko likwidacji elektrowni węglowych i w obronie polskiego przemysłu. Wesprą ich reprezentanci pozostałych central związkowych, OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Rozpoczęcie manifestacji nastąpi 9 stycznia 2025 r. o godz. 12.00 przed siedzibą PGE Polskiej Grupy Energetycznej (ul. Mysia 2 w Warszawie) skąd, po wręczeniu petycji zarządowi PGE, demonstranci przejdą pod siedzibę Ministerstwa Aktywów Państwowych. Zakończenie demonstracji planowane jest ok. godz. 16.00.
Zatrzymać walec Zielonego Ładu
Plany likwidacji elektrowni węglowych to konsekwencja Zielonego Ładu. Dotychczas negatywne skutki unijnej polityki klimatycznej dotykały nas w sposób pośredni, a kolejne obciążenia były nakładane stopniowo. Rosły rachunki za energię, konkurencyjność przemysłu spadała, ale różni pseudoeksperci wmawiali nam, że to wcale nie przez Zielony Ład, ale z powodu pandemii, wojny na Ukrainie itp. Tych bzdur już dłużej opowiadać się nie da - twierdzi przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "S", Dominik Kolorz.
Będzie bieda i bezrobocie
Sytuacja jest jednoznaczna. Śląskie elektrownie mają być zlikwidowane, kilka tysięcy ludzi ma stracić pracę, przemysł w naszym regionie ma się zwinąć, a w domach mamy siedzieć przy świeczkach, bo tak nakazuje Zielony Ład. Jeśli 9 stycznia nie staniemy w obronie śląskich elektrowni, walec Zielonego Ładu będzie jechał dalej i to coraz szybciej. Nasze dzieci i wnuki przyszłości i dobrego życia będą musiały szukać gdzieś daleko, bo Śląsk i Zagłębie staną się regionem, w którym nie będzie niczego poza biedą i bezrobociem - dodaje związkowiec.
Świadome narażanie Polski
Na poważne zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego kraju zwrócił natomiast uwagę szef Rady Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" Jarosław Grzesik. W specjalnym oświadczeniu opublikowanym pod koniec grudnia podkreślił niebezpieczeństwa związane z likwidacją elektrowni i bierność rządu w tej sprawie.
Brak zdecydowanej reakcji rządu na szkodliwe dla polskiej gospodarki decyzje podejmowane przez zarządy spółek energetycznych spowoduje uzależnienie się Polski od energii pozyskiwanej z zagranicy po znacznie zawyżonych cenach. To świadome narażanie naszego Państwa na ryzyko powstania "luki mocowej", w której w krajowym systemie energetycznym zabraknie stabilnych źródeł energii elektrycznej dla zapewnienia ciągłości dostaw dla odbiorców. W konsekwencji, wobec braku nadwyżek produkcji w innych krajach ościennych, zmusi to Polskę do importu energii z obszaru wschodniego, np. Rosji czy Białorusi - napisał Jarosław Grzesik.
Źródło: Republika, solidarnosckatowice.pl, tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.