Po sobotniej debacie telewizyjnej, kiedy Hanna Gronkiewicz-Waltz próbowała wydostać się z gmachu stacji, została zapytana przez dziennikarzy o ocenę zatrzymania przez policję Jana Pawlickiego z TV Republika i Tomasza Gzella z Polskiej Agencji Prasowej podczas wykonywania przez nich dziennikarskich obowiązków w siedzibie PKW. Odpowiedź jakiej udzieliła była zaskakująco szczera.
Jeden z dziennikarzy zapytał, jak prezydent Warszawy ocenia zatrzymanie dziennikarzy w siedzibie PKW.
- Nie można naruszać miru. Przecież to jest zamach na demokrację i mam nadzieję, że będzie odpowiedzialność karna - odpowiedział Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Warto zaznaczyć, że z zatrzymanymi dziennikarzami solidaryzuje się środowisko dziennikarskie. Także organizacja Reporterzy Bez Granic informowała na swojej stronie internetowej o aresztowaniu Jana Pawlickiego z Telewizji Republika oraz fotoreportera Polskiej Agencji Prasowej Tomasza Gzella. Organizacja również potępiła zatrzymanie polskich dziennikarzy.
Skandaliczne słowa urzędującej prezydent stolicy były komentowane na portalu społecznościowym Twitter:
Na debacie HGW zaliczyla kilka wpadek. Ale po wyjsciu ze studia, tym ze dziennikarze powinni byc skazani - zdyskwalifikowala sie sama.
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) listopad 22, 2014
HGW ma nadzieję,że dziennikarze Republiki i PAP zatrzymani w PKW poniosą odp. karną. Zagadka : głupota czy faktyczny sposób myślenia?
— Joanna Lichocka (@JoannaLichocka) listopad 22, 2014
Powtórzę to jeszcze raz. HGW pytana o zatrzymanych dziennikarzy. Twierdzi, że powinni zostać SKAZANI!
— Marcin Pieńkowski (@MPienkowski) listopad 22, 2014