Rodzina nowego wiceprezydenta stolicy, Witold Pahla, ma roszczenia w Warszawie. Taką informację podał Piotr Guział z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej. Choć biuro prasowego ratusza zaprzeczyło tym doniesieniem, sam Pahl wcale nie był aż tak jednoznaczny w tej sprawie.
Na antenie Radia Dla Ciebie, warszawski radny, Piotr Guział, poinformował, że rodzina Witold Pahla ma roszczenia w Warszawie. - On ma wyjaśniać te kwestie, więc nie wiem, czy będzie obiektywny. Według moich niepotwierdzonych jeszcze informacji nazwisko Pahl widnieje wśród osób ubiegających się o zwroty nieruchomości czy też odszkodowania w Warszawia – mówił Guział.
Do tych doniesień odniósł się warszawski ratusz. Agnieszka Kłąb z biura prasowego warszawskiego Urzędu Miejskiego odpowiedziała na Twitterze, że „ani prezydent Witold Pahl, ani jego najbliższa rodzina nie starali się i nie starają o zwrot nieruchomości na terenie Warszawy”. Potwierdził to sam wiceprezydent, jednak wyjaśnienie, jakie złożył nie jest tak do końca jednoznaczne.
- Jestem bardzo dumny z historii mojej rodziny. Wątek rozstrzelania na Pawiaku, działalności w AK, zaangażowania w obronę Warszawy i dokonanej przez bardzo, bardzo daleką moją rodzinę, jakichś kuzynów moich pradziadków, najwyższej wpłaty na fundusz odbudowy stolicy – to są rzeczy, z których jestem dumny – mówił Pahl.
- Nasz drogi rozeszły się bardzo dawno, z przedstawicielem tej rodziny widziałem się ostatni raz jakieś 40 lat temu. To nie jest rodzina w rozumieniu takim, żebym ja miał z tego tytułu jakiekolwiek korzyści materialne. Nie jestem w kręgu osób, które są uprawnione do roszczeń. Ta okoliczność jej znana pani prezydent i wszystko jest transparentne – dodał wiceprezydent.