Są nowe fakty ws. tragedii z Wałbrzycha. 28-letnia Daria P. już usłyszała zarzuty znieważenia zwłok. Śledczy nie wykluczają jednak, że kobieta odpowie za dużo poważniejsze przestępstwo.
We wcześniejszych zeznaniach kobieta twierdziła, że w jej domu doszło do przedwczesnego porodu, a dziecko urodziło się martwe. Jednak, jak podaje "Fakt", jednym z wątków śledztwa jest sprawdzenie, czy Daria P. nie doprowadziła do tragedii celowo.
– Sprawdzane jest m.in. to czy kobieta wcześniej celowo nie zażyła środków, które doprowadziły do śmierci dziecka przed porodem - donosi "Fakt".
Trop podsuwa sąsiad kobiety, który znalazł zwłoki dziecka. Mężczyzna twierdzi, że za tragedię odpowiada styl życia niedoszłej matki. – Mówiłem jej kilka tygodni temu, że jest w ciąży i powinna przestać pić alkohol, ale ona za każdym razem zaprzeczała - mówił mężczyzna.
Na razie, za zbezczeszczenie zwłok kobiecie grozi kara 2 lat więzienia. 28-latka usłyszała taki zarzut po tym, jak obok domu porzuciła ciało nowo narodzonego dziecka. Przyznała się do winy, twierdząc, że nie wiedziała, iż jest w ciąży. Po porodzie w toalecie miała nie słyszeć płaczu dziecka. Wtedy zdecydowała, że porzuci je w krzakach. Ciało znaleźli przechodnie.