Lech Wałęsa ani myśli zaprzestać swoich podróży po Polsce z wykładami. Wczoraj dotarł do Konina, gdzie przypomniał swoje pamiętne słowa o „pałowaniu”. Twierdzi, że miał w tym większy zamysł…
W pewnym momencie spotkania z Wałęsą w Koninie poruszony został temat planowanej niedawno przez Piotra Dudę kontrmanifestacji wobec protestów KOD-u. Tutaj Wałęsa przypomniał swoje pamiętne słowa o tym, jak to chciał w maju 2012 r. pałować Solidarność i Piotra Dudę za protesty pod Sejmem.
- Ja powiedziałem kiedyś gorzej, że spałowałbym ich i ich przewodniczącego. Zbliżały się mistrzostwa w piłkę nożną i oni chcieli zniszczyć te mistrzostwa. A ja wiedziałem, że to jest potrzebne, więc musiałem coś powiedzieć, żeby to był szok, żeby rzucili się na mnie, ale odpuścili sprawę mistrzostw. No i się udało, a do dzisiaj mi mówią, że kazałem pałować. Do pałowania daleko, tylko czasami trzeba było konia rozpędzonego zatrzymać. Ale czym? Jak ja powiedziałem, żebym ich spałował, to wtedy oni stanęli i się udało mistrzostwa przeprowadzić. Ja nie zawsze mam dobre pomysły, ale jednak czasami się udaje – powiedział Lech Wałęsa.
Wypowiedź o ratowaniu Euro 2012 około 55. minuty: