Gościem red Marcina Bąka w programie „Wolne Głosy” był dr Tomasz Rozwadowski prezes Zrzeszenia Liderów Stomatologii Polskiej, który mówił o zagrożeniach dla środowiska stomatologicznego związanych z pandemią koronawirusa.
Tomasz Rozwadowski wskazywał na trudności, z jakimi zmaga się środowisko dentystyczne podczas panującej pandemii.
– Sytuacja związana z narażeniem lekarzy dentystów (…) jest taka, że pracujemy w tzw. sprayu wodno-powietrznym. Przy opracowywaniu ubytków następuje dużo większa ekspozycja na różne rzeczy, które są w jamie ustnej. W dużo większym stopniu są wyrzucane na zewnątrz takie składniki jak bakterie czy ślina pacjenta. Jednak jeszcze przed wystąpieniem koronawirusa my jako dentyści byliśmy przyzwyczajeni do pracy w środowisku dalekim od sterylnego. (…) Normalne procedur obecne w stomatologii zabezpieczały nas przed takimi zagrożeniami i tzw. zakażeniami krzyżowymi. Dość powiedzieć, że takie zagrożenia jak WZW-B czy HIV nie są przekazywane dalej właśnie dzięki tym procedurom, natomiast koronawirus jest jeszcze niezbadany, stąd też jest trochę niepewności i gabinety są zamknięte i mniej jest wizyt planowych. – zaznacza dr Rozwadowski.
Ekspert podkreślił również znaczenie procedur i wytycznych sporządzonych przez służby sanitarne i Ministerstwo Zdrowia.
– W momencie, kiedy doszło do pandemii, dentyści byli mocno zaniepokojeni, ponieważ tak naprawdę nie wiedzieliśmy, jak się mamy zachować. Alarmowaliśmy do inspekcji sanitarnej i ministerstwa zdrowia, o to by powstały jasne wytyczne jak się zabezpieczyć. We wtorek te wytyczne zostały stworzone. (…) Zgodnie z nimi dentyści nie mogą wykonywać planowych zabiegów i zabiegów które można odłożyć (…), natomiast to co można wykonywać to wizyty dotyczące bolesności, awarii, czy jakiś powikłań które mogą spowodować szkodę na zdrowiu pacjenta. Myślę, że po tych wytycznych gabinety wrócą częściowo do pracy. (…) – powiedział gość Telewizji Republika.
Przypomniał też, że należy zadbać nie tylko o bezpieczeństwo lekarzy i pacjentów, ale też całego personelu wspomagającego.
– Trzeba pamiętać, że za nami stoi jeszcze wiele osób wspomagających - asystenci, recepcjoniści, technicy dentystyczni, radiolodzy. Wytyczne dotyczą w tej chwili głównie zasad przyjmowania pacjentów, ale mówią też jak ma wyglądać praca recepcji, gdzie następuje pierwsza weryfikacja pacjenta. – zauważył.
Według Tomasza Rozwadowskiego konieczne jest włączenie stomatologii do pakietu pomocowego, opracowanego przez rząd.
– Oprócz tego, że jestem lekarzem stomatologiem jestem też prezesem Zrzeszenia Liderów Stomatologii Polskiej. Z naszego ramienia wystosowaliśmy petycję do premiera, aby przyjrzał się naszej branży, ponieważ skutkiem tego o czy mówimy jest to, że mamy dość duże zespoły gotowe leczyć pacjentów i zostaliśmy w pewien sposób przełączeni na stand by i nie możemy pracować. Wizyty pilne to jest bowiem ułamek naszej pracy. W związku z tym każda duża klinika mająca wielu pracowników, a takich gabinetów jest sporo, ma w tym momencie wizję tego, że może się nie utrzymać. Rozwiązania tarczy antykryzysowej są skierowane do mikroprzedsiębiorstw, czyli jednostek zatrudniających do dziewięciu pracowników. Sporo jednostek stomatologicznych zatrudnia ich dużo więcej. (…) Jest ogromne ryzyko ze możemy tego nie przetrwać. – alarmował
– Kolejną bolączką jest to, że nie mamy dostępu do środków ochrony (…) Chcielibyśmy także zrobić wszystko, by podtrzymać pracowników. Chodzi nam o bezpieczeństwo ich oraz ich rodzin. – stwierdził.