Internauta rozważa: czy po zwycięstwie Nawrockiego, Tusk zdecyduje się na "wariant rumuński"?
Internetowy komentator polityczny Max Hübner zastanawia się na swoim profilu społecznościowym, czy Tusk po zwycięstwie dr. Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich zdecyduje się na "wariant rumuński" - unieważnienie wyborów. Zdaniem Hübnera, nawet jeśli lider koalicji 13 grudnia wybierze tę drogę to ostatecznie przegra i to szybko.
Hübner zauważa, że kończy się dobra koniunktura międzynarodowa dla Tuska. Analityk argumentuje:
"po pierwsze, już 20 stycznia Donald Trump przejmie władzę w Stanach Zjednoczonych - czyli ekipa bardzo antyniemiecka i zwolennicy budowy Trójmorza w Europie Środkowej, którego liderem był obóz Prawa i Sprawiedliwości i przyjaciel, jak go określa Donald Trump, prezydent Andrzej Duda (...) Po drugie, coraz większy chaos w Niemczech i prawdopodobne przyszłoroczne wybory parlamentarne - i choć mało realne by drastycznie zmieniła się w najbliższym czasie polityka niemiecka, to każdy tydzień chaosu i wewnętrznych walk w Niemczech to dla Donalda Tuska fatalna wiadomość - bez silnej smyczy ze strony Berlina jest jak dziecko we mgle".
Jak nie idzie to nie idzie
Tuskowi nie sprzyja także rozwój sytuacji w Polsce. Max Hübner wylicza tu:
"fatalne i coraz bardziej zauważalne "zarządzanie" nastrojami wewnątrz Polski, codzienne tragiczne informacje z polskiej gospodarki, zwijania państwa i próby przykrycia to coraz bardziej żenującymi igrzyskami (...) Donald Tusk nie rozumie i nigdy nie zrozumie tego, co osiągnął PiS przez 8 lat swoich rządów - pokazał że Polska to coś więcej niż państwo kolonialne, co stoi w sprzeczności z jego rozumieniem idei państwowości, zwłaszcza tej polskiej".
Hübner zauważa wreszcie, że wystawienie Karola Nawrockiego jako obywatelskiego reprezentanta obozu suwerennościowego było "strzałem w dziesiątkę".
Jest to człowiek inteligentny, charyzmatyczny, a jednocześnie swojski", pisze komentator i dodaje: "jest dopiero grudzień, a Karol Nawrocki i jego kampania przypomina Andrzeja Dudę x 100 - na jego spotkania przychodzą setki ludzi już teraz, gdy na Dudę na tym etapie przychodziło dosłownie KILKA".
Koalicja na glinianych nogach
Max Hübner nie bagatelizuje determinacji Tuska wynikającej z panicznego strachu przed przegraną i wiążącymi się z tą przegraną skutkami.
" [Tusk] wie, że z chwilą przegrania wyborów przez Rafała Trzaskowskiego, nie tylko zawali się jego proniemiecka wizja zwinięcia Polski, rozpadnie się także rząd Koalicji 13 Grudnia, który z tak wielkim trudem zbudował. Tajemnicą poliszynela jest to, że (...) jeśli wygra je Karol Nawrocki rozpocznie się masowy exodus posłów z tej Koalicji, bo spora część nie tylko jest zawiedzionych jej działaniami, ale wręcz załamanych, zwłaszcza wśród posłów PSL, którzy plują sobie w brodę, że nie skorzystali z propozycji Mateusza Morawieckiego i nie weszli do Koalicji Polskich Spraw", czytamy.
Tusk nie uzna wyniku wyborów i... przegra
Zdaniem Hübnera, ekipa Tuska jest zbyt słaba i prymitywna, by sfałszować wyniki wyborów - "przynajmniej nie bez zauważenia tego przez ludzi". Według internauty, Donald Tusk nie uzna jednak ich wyniku - "czy na poziomie komisji, PKW, czy Sądzie Najwyższym".
"Będzie myślał, że w ten sposób, podobnie jak z nielegalnym przejęciem TVP, prokuratury i pseudoigrzysk, ludzie to przyjmą ze zrozumieniem. Ale będzie się mylił - i wtedy przegra z kretesem. Bo ludzie nie pozwolą sobie na odebranie Prezydenta, w którym będą widzieć światełko w tunelu na powrót wielkiej i ambitnej Rzeczpospolitej. Bo na spotkaniach z Nawrockim już to widzą", kończy optymistycznie analityk polityczny.
Źródło: x.com/Max Hübner, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.