— Paradoksem jest, że te kraje, które w czasie wojny kolaborowały z Niemcami, dziś ich przedstawiciele, politycy czy dziennikarze, chętnie tropią nazistów w naszym kraju — mówił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego na antenie Telewizji Republika. Europoseł Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości był gościem Marcina Bąka w „Wolnych głosach po południu”.
NAZIŚCI W POLSCE?
Były rzecznik prasowy Hillary Clinton ds. zagranicznych skomentował wczorajszy Marsz Niepodległości, który przeszedł ulicami stolicy. „60 tysięcy nazistów maszerowało w Warszawie” — napisał Jesse Lehrich na swoim Twitterze. Skandaliczne słowa rzecznika zostały przypisane do wszystkich uczestników marszu, co od razu wywołało dyskusję wśród internautów. Głos zabrał sam wicepremier Piotr Gliński.
Według szacunków policji we wczorajszym marszu udział wzięło ok. 60 tys. ludzi. Odbiło się to szerokim echem w zagranicznych mediach. Dyskusję wywołał skandaliczny komentarz, który na Twitterze zamieścił były rzecznik Hillary Clinton ds. zagranicznych Jesse Lehrich.
— Paradoksem jest, że te kraje, które w czasie wojny kolaborowały z Niemcami, dziś ich przedstawiciele, politycy czy dziennikarze, chętnie tropią nazistów w naszym kraju. Warto zwrócić uwagę na szerszy kontekst. Tego typu publikacje to pewna walka ideologiczna. Polska jest rządzona przez ugrupowanie prawicowe, które ma bardzo duże poparcie, a to z kolei bardzo boli lewicę nie tylko w Polsce, ale w całej Europie — powiedział wiceprzewodniczący PE na antenie Telewizji Republika.
— Poza tym nasza gospodarka rośnie w siłę, co robi konkurencję na całym świecie i takie publikacje są po to, by zagraniczni inwestorzy zastanowili się, czy na pewno chcą u nas inwestować. Nikomu za naszymi granicami na tym nie zależy, więc chcą jak najbardziej zniszczyć opinię na świecie o naszym kraju — stwierdził Ryszard Czarnecki w rozmowie z Marcinem Bąkiem.
DEBATA O POLSCE
W najbliższą środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbędzie się kolejna debata o sytuacji w Polsce. Zakończy ją przyjęcie rezolucji. Za zorganizowaniem debaty byli przede wszystkim zieloni i liberałowie, którzy chcą też rozpoczęcia przez Parlament Europejski procedury uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu.
W debacie ma wziąć udział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który niedawno ponowił krytykę przeprowadzanych reform sądownictwa w Polsce.
— To kolejna odsłona antypolskiego szaleństwa, z którego nic konkretnego nie wynika. Ani żadnych sankcji, ani innych roszczeń. Będą nas atakować i kłamać na temat naszego kraju, ponieważ taki teatr nikomu nie jest potrzebny. Zapewniam też, że frekwencja na sali plenarnej nie będzie wielka — zaznaczył europoseł PiS.
— Na pewno wystąpią posłowie Platformy Obywatelskiej i zaatakują własny kraj, ale to nic nowego. PO przyzwyczaiło nas do takich zachowań i wiemy, że są w stanie zrobić wszystko, by zagrozić PiS-owi i wygrać walkę polityczną. Nic jednak nie wskazuje na to, by w jakikolwiek sposób mogliby nam zagrozić — dodał Czarnecki.