- Iluż polityków, iluż dziennikarzy w Polsce zrobiło kariery na kłamstwie smoleńskim. Dla nich Smoleńsk w sensie kłamstwa smoleńskiego stał się trampoliną. Na łamach „Nowego Państwa” porównałem ich do tych polityków i dziennikarzy na Zachodzie, którzy – choć widać fiasko polityki migracyjnej – wciąż będą brnęli w kłamstwo - powiedział w Telewizji Republika Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
- Dobrze, że podkomisja smoleńska wybrała taką metodę pracy, która polega nie na zasypywaniu opinii publicznej cząstkowymi ustaleniami, ale to praca w ciszy, z daleka od kamer, a potem przedstawienie konkretnych ustaleń. Przypomnę te niekończące się konferencje prasowe komisji Millera, Laska – tam chodziło o propagandę, zakłamanie Smoleńska - tu chodzi o pokazanie tego, co można ustalić tyle lat po katastrofie - powiedział Ryszard Czarnecki o pracach podkomisji smoleńskiej.
- Nawet jeżeli komisja ustali pewne rzeczy na 100% to i tak będzie w Polsce sekta ludzi, którzy będą to odrzucać. Nie będzie to sekta ideologiczna, że nie będzie w to wierzyć, ale będzie to sekta, która będzie reagować jak pies Pawłowa w walce o zachowanie własnych interesów. Iluż polityków, iluż dziennikarzy w Polsce zrobiło kariery na kłamstwie smoleńskim. Dla nich Smoleńsk w sensie kłamstwa smoleńskiego stał się trampoliną. Na łamach „Nowego Państwa” porównałem ich do tych polityków i dziennikarzy na Zachodzie, którzy – choć widać fiasko polityki migracyjnej – wciąż będą brnęli w kłamstwo. Oni broniąc własnych pozycji będą robić to, co politycy PO i niektórzy dziennikarze robią w sprawie Smoleńska, idąc w zaparte - dodał wiceprzewodniczący.
- Są w Polsce ludzie, którzy teraz walczą o silną Polskę, o prawdę w kontekście Smoleńska. ale nie byli z nami przed 10 kwietnia. Dla nich 10 IV był wstrząsem. Śmierć Lecha Kaczyńskiego stała się przełomem w ich życiu. Obserwuję reakcje ludzi na ekshumacje. Ludzie mieli dość tego sporu politycznego, uciekali od tematu, ale te dramatyczne, skandalicznie doniesienia ich poruszyły - zauważył Czarnecki.