Przejdź do treści
Coraz więcej dzieci cudzoziemców w polskich szkołach. A ktoś mówi, że Polska taka nieprzychylna cudzoziemcom?!

W roku szkolnym 2018/2019 w polskich szkołach uczyło się 44 tys. dzieci cudzoziemskich - poinformowało PAP Ministerstwo Edukacji Narodowej. Dane za ten rok szkolny będą dostępne na przełomie października i listopada. Po raz pierwszy znajdzie się w nich informacja o narodowości ucznia.

W ostatnich latach liczba dzieci cudzoziemskich w polskich szkołach znacząco wzrosła. W zeszłym roku szkolnym było to 44 tys. dzieci uczących się w ponad 7 tys. szkół, rok wcześniej - 30 tys. dzieci w prawie 6 tys. szkół, a w roku szkolnym 2015/16 - 14 tys. dzieci w ponad 3 tys. szkół. Według danych z 2018 r. najwięcej cudzoziemców uczyło się w szkołach w województwach: mazowieckim, dolnośląskim i małopolskim.

 

Dane gromadzone są w Systemie Informacji Oświatowej prowadzonym przez MEN. Od tego roku szkolnego zbierane będą też informacje o narodowości uczniów.

 

Jak informuje ministerstwo edukacji, podstawą przyjęcia ucznia cudzoziemskiego do szkoły w Polsce są dokumenty wydane przez szkołę za granicą, w której uczeń spełniał obowiązek szkolny. Uczeń cudzoziemski ma prawo do co najmniej dwóch godzin lekcyjnych nauki języka polskiego w tygodniu. Przez 12 miesięcy może także korzystać z dodatkowych zajęć wyrównawczych z innych przedmiotów, jeśli taką potrzebę stwierdzi nauczyciel prowadzący. Łączny wymiar dodatkowych zajęć z języka polskiego i dodatkowych zajęć wyrównawczych nie może przekroczyć 5 godzin w tygodniu - podał resort.

 

Urząd ds. Cudzoziemców gromadzi tylko dane na temat dzieci, które są w trakcie procedury uchodźczej. Obecnie jest to ok. 850 dzieci w wieku szkolnym (w poprzednich latach liczby wahały się między 1,2 tys. w 2016 a 900 w 2018). Uczęszczają do 110 szkół publicznych na takich samych zasadach jak dzieci polskie. Większość mieszka obecnie w 10 ośrodkach dla cudzoziemców ubiegających się o ochronę międzynarodową. Najwięcej przebywa w placówkach w Łukowie, Czerwonym Borze i Lininie. Przeważają wśród nich obywatele Rosji (w większości narodowości czeczeńskiej), Ukrainy i Tadżykistanu.

 

Dzieci w trakcie procedury uchodźczej są, tak jak wszystkie dzieci w Polsce, objęte obowiązkiem szkolnym. Kwalifikują się głównie do nauki w szkołach podstawowych. Urząd ds. Cudzoziemców zastrzega jednak, że dzieci ubiegające się o ochronę międzynarodową nie zawsze są uczniami klasy, do której kwalifikują się według wieku. "Związane jest to z indywidualną historią dziecka np. lukami w edukacji" - poinformował PAP urząd.

 

Czas pobytu w polskich szkołach dzieci, które są w trakcie procedury uchodźczej, jest bardzo różny, od tygodnia do - w skrajnych przypadkach - kilku lat. "Procedura uchodźcza bywa wykorzystywana w celu dostania się do Strefy Schengen, więc cudzoziemcy przyjeżdżają na pewien okres, są w trakcie procedury uchodźczej, ale w około połowie przypadków nie czekają na jej zakończenie i wyjeżdżają z Polski, najczęściej do krajów Europy Zachodniej. Jeśli cudzoziemiec zostanie w kraju i otrzyma decyzję negatywną, ma prawo wnieść odwołanie i skargę do sądu administracyjnego. Wykorzystanie całej odwoławczej ścieżki prawnej wpływa na łączny czas postępowania i ewentualnego pobytu dziecka w szkole" - powiedział rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Jakub Dudziak.

 

Dzieci, które mieszkają w ośrodkach dla cudzoziemców, mają dodatkowe lekcje języka polskiego, które polegają na pomocy w odrabianiu lekcji i zajęciach wyrównawczych, a także zajęcia przygotowujące nowoprzybyłych uczniów do podjęcia nauki w polskich szkołach. Urząd zaopatruje też uczniów w podręczniki i wyprawki szkolne.

 

Na zlecenie urzędu opracowany został program nauczania języka polskiego dla dzieci rozpoczynających realizację obowiązku szkolnego w Polsce. W jego ramach przygotowany został podręcznik nauczyciela zawierający scenariusze zajęć i materiały edukacyjne dla uczniów. Jak informuje Urząd ds. Cudzoziemców, program uwzględnia specyficzne potrzeby komunikacyjne dzieci ubiegających się o ochronę międzynarodową, w tym treści realioznawcze i socjokulturowe. Obejmuje nabycie umiejętności podstawowych, a także symulacje sytuacji komunikacyjnych w szkole.

 

Szkoły mogą tworzyć oddziały przygotowawcze i zatrudniać asystentów międzykulturowych, pełniących rolę pomocy nauczyciela. Jak podaje MEN, do oddziału przygotowawczego może zostać zakwalifikowany uczeń, który ma trudności adaptacyjne wynikające z różnic kulturowych, zmiany środowiska edukacyjnego lub po prostu nieznajomości języka polskiego. W 2016 roku w oddziałach przygotowawczych uczyło się 194 uczniów, w 2017 - 150 uczniów, w 2018 - 371 uczniów. Takie oddziały w latach 2016 - 2018 utworzyły 133 szkoły w 90 miejscowościach.

 

Pomoc dzieciom imigrantów zapewniają też organizacje pozarządowe. Polskie Forum Migracyjne zatrudnia 3 asystentów międzykulturowych (specjalizujących się w kulturze ukraińskiej, wietnamskiej i arabskiej). W zeszłym roku asystenci PFM obsługiwali 11 warszawskich szkół.

 

"Trzy, cztery lata temu, kiedy konstruowaliśmy tę ofertę asystentów, było w Warszawie kilka szkół, które miały dzieci cudzoziemskie. I często szkoła miała jednego takiego ucznia, dwóch, czterech. W tym roku rozmawiamy o grupach kilkunastu, pięćdziesięciu, siedemdziesięciu uczniów. Mówimy o tym, jaki odsetek w szkole stanowią ci uczniowie cudzoziemscy. Więc po pierwsze jest zmiana taka, że zdecydowana większość szkół ma dzieci cudzoziemskie, po drugie, to już nie są pojedyncze przypadki" - powiedziała prezes fundacji Polskie Forum Migracyjne, Agnieszka Kosowicz.

 

"Przepisy mówią, że każdy uczeń, który nie mówi po polsku, ma prawo do dwóch dodatkowych godzin tygodniowo nauki języka polskiego jako drugiego. Niektóre szkoły nie są świadome tego rozwiązania, inne są, ale nie mają na to środków, jeszcze inne nie wiedzą, jak to logistycznie zorganizować. Niektóre szkoły chętnie podejmują to wyzwanie, niektóre czują się przytłoczone, a jeszcze inne sadzają dziecko w ostatniej ławce i czekają aż się samo nauczy" - stwierdziła Kosowicz. 

Centrum Prasowe PAP

Wiadomości

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko

Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!

Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka

Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu

Motoryzacyjna pamiątka po wojnie znaleziona pod ziemią

Kwiecień: nie ma inwestycji, nie ma programów, wszystko stoi!

Katolicy będą mieć wpływ na administrację Trumpa

Najnowsze

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla