Kiedy zamieszkałem na pograniczu Podlasia i Polesia, zadziwiło mnie to, że język chachłacki (zwany też tutejszym, swoim, prawosławnym lub zachodniopoleskim) jest tu ciągle żywy a dla niektórych jest wręcz językiem ojczystym. – pisze Klaudiusz Wesołek w kolejnym felietonie dla portalu telewizjarepublika.pl
Kiedy jako malec jeździłem do swojej rodziny pod Hrubieszowem, czasem słyszałem starszych ludzi, mówiących "po chachłacku". Do dziś pamiętam ostrzeżenie starszej pani -"niuniu, ni liź dó bajóry bo chliupnisz", co oznaczało by dziecinka (czyli ja) nie wchodziła do kałuży, bo się skąpie. Dziś tamci staruszkowie, gdyby żyli, mieliby grubo ponad 120 lat. Obecnie chachłackie gwary są tam już w zaniku. Wielu ludzi mówi z charakterystycznym wschodnim akcentem, ale to już nie chachłacka mowa.
Kiedy zamieszkałem na pograniczu Podlasia i Polesia, zadziwiło mnieto, że język chachłacki (zwany też tutejszym, swoim, prawosławnym lub zachodniopoleskim) jest tu ciągle żywy a dla niektórych jest
wręcz językiem ojczystym. Różni się od tego, który słyszałem kilkadziesiąt lat temu, kilkaset kilometrów na południe od Czeremchy. Gwara, którą słyszałem niegdyś w okolicach Hrubieszowa była opartaednak na języku polskim, tylko ze znacznymi naleciałościami ukraińskimi i lokalnymi. W Czeremsze i okolicach to jest coś bardziej przypominającego język ukraiński, z licznymi naleciałościami białoruskimi, polskimi, rosyjskimi i lokalnymi. Na północ od Czeremchy tutejsze gwary zbliżają się do białoruskiego, ale i od ego języka (w wersji standardowej) pozostają dalekie.
Językoznawcy, etnolodzy itp. lubią rysować mapki, pokazujące granice pomiędzy gwarami polskimi, ukraińskimi i białoruskimi i toczą ostre spory o to, gdzie te granice przebiegają. Przeważnie w tle tych sporów są spory polityczne ...
Myślę, że to rysowanie granic nie ma sensu. Języki to twory żywe, stale rozwijające się. Tym bardziej gwary, które nie zostały nigdy skodyfikowane, które "samokodyfikują się" w codziennych rozmowach na wiejskich ławeczkach. Dlatego nie przekonują mnie mapki, przedstawiające sztywne linie podziału na gwary, należące do tego anie innego języka. Przekonują mnie raczej mapki, przedstawiające krąg gwar etnicznego pogranicza, które są czymś pośrednim,pomiędzy poszczególnymi "skodyfikowanymi" językami. Niektórzy językoznawcy wyodrębnili na tej bazie mikrojęzyk zachodniopoleski (zwany popularnie chachłackim lub tutejszym) jako mikrojęzyk (grupa podobnych gwar) etnicznego pogranicza. Próbowano nawet stworzyć standardowy "język chachłacki" ale były to raczej nieudane próby.
MAPKA PRZEDSTAWIAJĄCA ZASIĘG MIKROJĘZYKA ZACHODNIOPOLESKIEGO: