Tłusty Czwartek w kalendarzu chrześcijańskim to ostatni czwartek przed wielkim postem i wypada on na 52 dni przed Wielkanocą – w tym roku, 28 lutego. Od wieków, ten dzień kojarzy się z jedzeniem tłustych i słodkich przysmaków na tydzień przed rozpoczęciem wielkiego postu. Coraz częściej pojawiają się głosy przekreślające tradycję i wprowadzające np. pączki w wersji „light” np. z batatów.
Tegoroczne święta wielkanocne obchodzimy 21 kwietnia, a to oznacza, że Tłusty Czwartek wypada 28 lutego. Ten wyjątkowy dzień, wiązany z tradycją chrześcijańską, poprzedza czas postu, który z kolei przygotowuje nas do świąt wielkanocnych.
Choć historycy twierdzą, że szesnastowieczne pączki wyglądały nieco inaczej niż dzisiejsze, to jednak od setek lat, w tłusty czwartek, było słodko i tłusto.
Na polskich stołach w Tłusty Czwartek królują pączki z marmoladą lub innym słodkim nadzieniem oraz faworki, nazywane także chruścikami. Coraz częściej jednak, w przy okazji Tłustego Czwartku przemycana jest inna forma „świętowania” tego dnia. Nie tłusta i mało słodka.
Coraz częściej, w sieci pojawiają się przypisy na pączki pieczone ( klasycznie smaży się je na głębokim oleju).
Inne przepisy, odbierają pączkom lukier oraz jako nadzienie, proponują niesłodzone dżemy.
Kolejne przepisy idą jeszcze dalej i mąkę pszenną zamieniają na... razową. Ciasto wyrabiane jest przy użyciu mleka - oczywiście odtłuszczonego.
Kilka lat temu, głośno było także o pączkach z batatów Anny Lewandowskiej. Miały być mało kaloryczne, nie tłuste i przede wszystkim – bezglutenowe.
Niektórzy przy okazji Tłustego Czwartku i masowego wprowadzania stylu odżywiania w wersji „light” widzą stopniowe podkopywanie polskich tradycji. Może to przesada... ale czy naprawdę wszystko trzeba zmieniać na „lepsze” i nawet pączki wbrew tradycji powinniśmy odtłuścić?