Wszyscy wiemy, że to Służba Bezpieczeństwa fałszowała dokumenty w sprawie Lecha Wałęsy. Oni robili to na potęgę – przekonuje gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa. – Patrzę na to wszystko z bólem – dodaje.
W rozmowie z "Super Expressem" gen. Czempiński stwierdza, że afera wokół "szafy Kiszczaka" przypomina mu "Polskę międzywojenną, kiedy braliśmy się za gardło". – Teraz wygląda to wszystko tak samo. Co tam jedność! Są źli Polacy i dobrzy Polacy. To jest bolesne – mówi, dodając, że na osoby związane ze służbami społeczeństwo patrzy tak, jak na "funkcjonariuszy SB".
Jego zdaniem, to komunistyczna bezpieka spreparowała dokumenty dotyczące TW "Bolka". – To jest fakt. – W wielu komentarzach pojawiały się takie informacje. Przecież mówili o tym nawet przeciwnicy Wałęsy. Teraz nie wiemy, jak się odnieść do tego, co pokazuje Kiszczak zza grobu. Mnie jest naprawdę bardzo ciężko to komentować – podkreśla gen. Czempiński.
TW "Bolek" już w archiwum
Dziś podczas konferencji prasowej prezes IPN dr Łukasz Kamiński poinformował, że teczka TW "Bolka" jest już w archiwum Instytutu i w poniedziałek zostanie udostępniona historykom oraz dziennikarzom. Pierwszą partię materiałów zabezpieczonych w domu gen. Kiszczaka przekazał prezesowi IPN Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
Z kolei dyrektor Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Rafał Leśkiewicz powiedział, że każda strona teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek" została ponumerowana. Obecnie akta liczą odpowiednio: teczka personalna – 183 strony (łącznie z okładką), zaś teczka pracy 576 (również z okładką). Archiwiści IPN nie dokonali żadnych przesunięć kart i zmian układu poszczególnych dokumentów. – Jest on taki sam, jak w momencie ich odnalezienia w domu gen. Kiszczaka – podkreślają. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
Wałęsa sugeruje, że podpisał dokumenty o współpracy z bezpieką. "Zgodziłem się na płaczącą prośbę"