Goście „Politycznej Kawy” prowadzonej przez Marcina Bąka: Agnieszka Ścigaj, Zbigniew Gryglas oraz Marek Król, mówili o rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
Agnieszka Ścigaj, mówiła w Telewizji Republika o tym, że ważna jest pamięć o tych niesamowitych ludziach, postawach i niewyobrażalnych dla nach decyzjach, jakie miały miejsce podczas powstania warszawskiego.
- Powstańcy nie po to walczyli byśmy się dziś dzielili jako społeczeństwo z błahych powodów – stwierdziła.
Poseł Porozumienia Zbigniew Gryglas stwierdził, że 1. sierpnia jest dniem refleksji.
- Jestem przekonany, że nie byłoby wolnej Polski bez tego zrywu niepodległościowego. Nasza wolna RP bazuje na tym tragicznym doświadczeniu. Nie mogło być inaczej – mówią powstańcy. Warszawiacy nie mogli na to patrzeć. Jak Niemcy z butą chodzili po naszym mieście,jak gwałcili nasze siostry, jak wywozili naszych rodziców na roboty. Wezwali najpierw 100 potem 200 tys. osób do pracy przy umocnieniach pod groźbą kary śmierci. Opór był wielki, Polacy nie chcieli uczestniczyć w walkach 2 gigantów którzy byli pod Warszawą i byli naszymi wrogami – stwierdził.
- Ja goszczę w tych dniach małych kresowian z Kazachstanu. Obserwowałem ich twarze w trakcie godziny W. Przeżywały to, tłumaczyliśmy im dlaczego tak to wygląda. Wierzę że te słowa i obrazy zapadły w ich pamięć i dla nich także będzie to wydarzenie, które zbuduje ich polskość – mówił Gryglas.
Marek Król przekazał, ze w ubiegłym roku zabrał na rondo Dmowskiego na godzinę W swojego wnuka, który był pod wielkim wrażeniem.
- Był to piękny festiwal polskości, być może nie może go znieść część mainstreamowych mediów gdzie robiono wszystko by polskość stłamsić – powiedział Król.
Publicysta mówił też o śpiewaniu przez Warszawiaków na Placu Piłsudskiego (nie)zakazanych piosenek.
- Widziałem tam całe rodziny, dzieciaki, mnóstwo młodych ludzi, cały Plac był pełen. To chyba najokrutniejszy policzek wymierzony mediom, które starały się to obrzydzić, unieważnić – stwierdził.