W drugiej części programu „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika gościem redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza był Adam Borowski, działacz opozycji demokratycznej czasów PRL, przewodniczący Klubów „Gazety Polskiej” w Warszawie.
Na początku redaktor Sakiewicz nawiązał do poprzedniej rozmowy w programie "Dziennikarski poker": o Ruchu Narodowym, Konfederacji oraz poparciu części konfederatów dla Rafała Trzaskowskiego.
– Doczekaliśmy wolnej Polski, to jest najważniejsze. Sami meblujemy, jak ona ma wyglądać, jak też stało się w tych wyborach-stwierdził rozmówca Telewizji Republika.
– Jako pierwszy, z grupą młodych ludzi związanych wówczas z Ligą Republikańską, wydałem wielki album o Żołnierzach Wyklętych. Ten Ruch Narodowy na pewno jest mi bliski, podobnie jak hasło Romana Dmowskiego: jestem Polakiem i mam obowiązki polskie- podkreślił.
– Sądzę, że tym hasłem człowiek powinien się w życiu kierować: mam obowiązki polskie, dane mi jest żyć na tej ziemi, otrzymałem od Pana Boga to miejsce do życia i muszę zrobić wszystko, aby ono było przyjazne, dobre, dawało szczęście- wskazał Adam Borowski.
– Wielu nie pamięta o tym, że kiedy Ruch Narodowy się rodził i był strasznie atakowany jako „faszyści” itd., to jeżeli w XXI wieku cokolwiek znaczy przyznawanie się do takiej tradycji piłsudczykowskiej, to ja właśnie do niej się przyznaję. Przy tym uważam, że Ruch Narodowy jest ważnym ruchem, który powinien mieć prawo istnienia i głoszenia wartości, które głosił Roman Dmowski- podkreślił.
– Polska zawdzięcza Romanowi Dmowskiemu i jego myśli politycznej naprawdę bardzo wiele- dodał Borowski.
– Wielokrotnie publicznie broniłem Ruchu Narodowego, ale to, co miało miejsce w tych wyborach kompletnie mnie zaskoczyło. Bo to jest niewyobrażalne, jak można, przyznając się do tradycji chrześcijańskiej, wprost głosząc wartości chrześcijańskie, jak można zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, który jest propagatorem ideologii LGBT i aborcjonizmu- ocenił rozmówca redaktora Sakiewicza.
– Ludzie wierzący, a za takich zapewne uważają się członkowie Ruchu Narodowego, po prostu nie mogą oddać głosu na Rafała Trzaskowskiego- dodał.
– Gdyby pan Bosak był człowiekiem odpowiedzialnym, mężem stanu, na jakiego chciał się kreować, kandydując w wyborach prezydenckich, pierwszego dnia po I turze wyborów powinien stanąć obok Andrzeja Dudy i powiedzieć: „Wobec niebezpieczeństwa, które nam grozi, odrzucamy wszelkie spory, wszelkie waśnie, stajemy do walki z tym niebezpieczeństwem, które nam grozi”- podkreślił Adam Borowski.
– Tymczasem pan Krzysztof Bosak interes swojej partii przedłożył nad interes ojczyzny. Ci sympatycy i członkowie Konfederacji, którzy w II turze głosowali na Rafała Trzaskowskiego, dla mnie nie istnieją. Nie cenię ich, uważam za hipokrytów, obłudników, ludzi, którzy sprzeniewierzyli się tradycyjnym wartościom chrześcijańskim- ocenił gość Telewizji Republika.
– Pan Bosak po prostu zrzucił maskę. Bo jak można głosić hasło: PiS, PO- jedno zło? Przez całe lata 90. byłem świadkiem tego, jak rozkradano majątek narodowy, dlatego nie rozumiem, jak można stawiać znak równości między ugrupowaniem, które chce wzmocnienia narodowej, państwowej gospodarki, doprowadzenia do tego, aby te kluczowe sektory gospodarki były w polskich rękach, ze środowiskiem, które chce ich wyprzedaży? To określenie „PiS, PO jedno zło” jest po prostu fałszywe, ma na celu wprowadzenie w błąd młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie, wchodzących do polityki- wskazał.