Bogdan Zdrojewski poinformował na Facebooku o swojej rezygnacji z funkcji komisarza na Dolnym Śląsku. To efekt wczorajszego wyrzucenia z partii trzech posłów: Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego. "Mam jednak wrażenie, iż kilka decyzji wcześniejszych, a zwłaszcza dzisiejsza o wyrzuceniu trzech, w tym dwóch posłów z Wrocławia, bez choćby próby konsultacji ze mną, obniża moją wiarygodność, a zwłaszcza trwałość uzyskiwanych efektów mojej pracy. Nie miałem wyboru" – napisał.
Przypomnijmy, że w marcu br. Jacek Protasiewicz został usunięty z funkcji przewodniczącego PO na Dolnym Śląsku. Co ciekawe, w 2013 roku Protasiewicz usunął z tego samego stanowiska Grzegorza Schetynę. Politycy PO sugerowali, że właśnie od tego czasu Protasiewicz i Schetyna nie mieli dobrych kontaktów. Decyzją zarządu od marca dolnośląską PO zarządzał Bogdan Zdrojewski.
Wczoraj jednak Zarząd Krajowy PO zdecydował o wykluczeniu Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego. Głównym powodem usunięcia Protasiewicza i Huskowskiego miało być szkodzenie wizerunkowi partii, a także działanie na szkodę PO. Z kolei Kamiński miał narazić się brakiem konsultacji z partią odnośnie swoich wystąpień medialnych. Decyzję podjęto niemal jednomyślnie. CZYTAJ WIĘCEJ
W związku z decyzją Zarząd rezygnację ze swojej funkcji postanowił złożyć Bogdan Zdrojewski, który ma za złe, że nikt nie skonsultował z nim tej decyzji. Jak dodał, według niego, jego praca przynosiła efekty. "Przez kilka miesięcy intensywnie pracowałem nad pogodzeniem rozmaitych stron sporu, zmniejszeniem emocji, a przede wszystkim powrotem Platformy do współodpowiedzialności za prace Urzędu Marszałkowskiego. Efektem były kilkukrotne gratulacje, także ze strony Przewodniczącego Platformy. Powiodło się" – napisał.