Błaszczak o sprawie Spychalskiego: czekamy na wyjaśnienia
![Błaszczak Mariusz](/sites/default/files/styles/responsive_16_9_600w/public/2025-02/B%C5%82aszczak%20Mariusz.jpg?h=1533b361&itok=l2aVJSgi)
Jeśli tak było, to oczywiście źle, ale czekamy na wyjaśnienia - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany o zarzuty dla byłego rzecznika prezydenta, Błażeja Spychalskiego. Ta władza, która obecnie rządzi, feruje wyrokami, a więc zobaczymy czym się to zakończy - dodał.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w czwartek byłego rzecznika prasowego prezydenta Błażeja Spychalskiego (zgodził się na podawanie pełnego imienia i nazwiska oraz publikację wizerunku), w sprawie nieprawidłowości w Collegium Humanum. Prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej poinformowała później, że prokurator ze śląskiego pionu PZ PK przedstawił mu oraz jego żonie zarzuty korupcyjne, zarzuty związane z posługiwaniem się poświadczającymi nieprawdę dokumentami oraz zarzuty oszustwa w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności uczelni Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej.
Trzeba poczekać
Błaszczak podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie został zapytany czy to nie wstyd, że osoba na tak eksponowanym stanowisku legitymuje się "lewym" dyplomem, odparł, że "jeśli tak było, to oczywiście źle". "No, ale czekamy na wyjaśnienia" - zaznaczył.
"Ta władza, która obecnie rządzi, feruje wyrokami, a więc zobaczymy czym się zakończy ta sprawa" - dodał.
PK wyjaśniła, że zatrzymanie Błażeja S. było uzasadnione koniecznością przeprowadzenia konfrontacji z innymi podejrzanymi. Aktualnie w toku śledztwa, we wszystkich jego wątkach, zarzuty przedstawiono łącznie 58 podejrzanym. Po złożeniu wyjaśnień, prokurator zastosował wobec Spychalskiego oraz jego żony wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego w wysokości odpowiednio 100 tys. zł i 40 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami.
Chcieli współpracować
Spychalski w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że jeden z postawionych mu zarzutów polega na tym, że ze swoich pieniędzy prywatnych opłacił studia na Collegium Humanum.
"Z mojego prywatnego konta na konto uczelni. Podobno jest to jakaś korzyść. Drugi zarzut dotyczy tego, że pracując w Orlenie używałem dyplomu i że niby to była podstawa mojego zatrudnienia" - poinformował.
Spychalski podkreślił, że śledztwo objęte jest tajemnicą, a w sprawie wciąż toczy się postępowanie, poza ramy którego nie chciałby wykraczać. Wyraził jednak ubolewanie nad tym, w jaki sposób miał zostać potraktowany przez służby. Relacjonował, że świadkiem zatrzymania i przeszukania była czwórka z piątki jego dzieci, w tym najmłodsze, 2,5-letnie.
"Nigdy wcześniej nie było z nami kontaktu w tej sprawie. Oczywiście, w trakcie czynności zadeklarowaliśmy pełną współpracę" - dodał.
Spychalski jest od 2004 roku członkiem Prawa i Sprawiedliwości. W 2018 został powołany na stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta oraz na rzecznika prasowego prezydenta.
We wrześniu 2021 zakończył pracę na tych stanowiskach i jednocześnie z dniem 1 października tego samego roku został doradcą społecznym prezydenta. Był też doradcą zarządu PKN Orlen, a także wiceprezesem Gaz-System.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X