Bieszczadzkie niedźwiedzie mają problemy. Winni są ludzie
W ostatnich latach nierzadko słychać, że niedźwiedzie w Bieszczadach nie rozpoczęły jeszcze zimowego odpoczynku i można je spotkać w lesie. Za ten stan rzeczy nie odpowiadają wyłącznie zmiany klimatu, ale przede wszystkim człowiek - uczula Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze.
Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze zaznacza, że coraz częściej w Polsce słyszy się, że żyjące w Bieszczadach niedźwiedzie nie rozpoczęły jeszcze zimowego odpoczynku i można je spotkać w lesie.
- Za ten stan rzeczy nie odpowiadają wyłącznie zmiany klimatu, ale przede wszystkim człowiek, który prowadzi wycinkę w miejscach ich gawrowania i całorocznie wyrzuca pokarm na nęciska łowieckie i fotograficzne, co skutecznie odciąga te największe drapieżniki od gawry - czytamy w informacji fundacji.
Miejsca gawrowania
Niedźwiedź przeważnie wybiera wypróchniałe pnie starych, ogromnych drzew. Gawra może być w kolejnych latach wykorzystywana przez różne osobniki. FDP zwraca jednak uwagę, że niedźwiedzie mają w polskich Karpatach coraz trudniej, gdyż ich ostoje są coraz częściej wycinane.
- Drzewa, które mogą stać się kolejnym miejsce zimowego odpoczynku niedźwiedzi, są wycinane. Nawet jeśli pozostawi się drzewo z gawrą, to wycinka drzew rosnących wokół niej może skutecznie zniechęcić do snu zimą. A jest to bardzo ważny moment w życiu tych największych drapieżników, żyjących w Polsce. To wtedy, zimą, na świat przychodzą małe niedźwiedzie - czytamy w informacji FDP.
- Miejsca gawrowania i ich ochrona są kluczowe dla ochrony niedźwiedzia. Są krytyczne dla przedłużenia ciągłości gatunkowej, jak i zapewnienia tym drapieżnikom warunków do zimowego odpoczynku. O ten spokój jest coraz trudniej, ponieważ nie powstają strefy ochrony wokół gawr, a dodatkowo w ramach prowadzonej gospodarki łowieckiej całorocznie zostawia się pokarm na nęciskach, który sprawia, że niedźwiedzie zamiast gawrować poruszają się między miejscami, gdzie człowiek przyzwyczaja je do żerowania - tłumaczy dr Antoni Kostka z fundacji.
Wycinka prowadzona jest w Bieszczadach, m.in. w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, trwają wycinki lasów m.in. w otoczeniu gawr - zaznaczono w informacji prasowej.
FDP apeluje o pilne zmiany w zakresie ochrony niedźwiedzia, w tym tworzenie stref gawrowania, a w miejscach występowania tego gatunku wprowadzenia i egzekwowania zakazu wyrzucania pokarmu w miejscach, gdzie dziś wabi się i dokarmia zwierzęta. W tym celu przyrodnicy rozpoczęli akcję Dzikie Pogotowie.
Zapowiadają też kolejne działania: złożenie wniosków o wyznaczanie takich stref i podjęcie kroków prawnych dotyczących pogorszenia jakości siedliska niedźwiedzi.