Lider Republikanów Adam Bielan mówi o tym, kiedy można spodziewać się list wyborczych Zjednoczonej Prawicy. Europarlamentarzysta odniósł się także do list KO.
"Myślę, że na przełomie sierpnia i września poznamy listy Zjednoczonej Prawicy. Od początku zakładaliśmy, że to jest ten termin, kiedy listy zostaną we wszystkich okręgach wyborczych ujawnione. 6 września to jest końcowy termin do rejestracji, jesteśmy do niego gotowi. Najbliższe dni to będą ostateczne negocjacje pomiędzy liderami Zjednoczonej Prawicy. Myślę, że w końcówce sierpnia je ujawnimy" - zapowiedział Bielan.
Dopytywany o to, czy to jest te kilka dni na "przetłumaczenie europosłom, że będą jednak wracać do krajowej polityki", zaznaczył, że "każdy europoseł będzie podejmował indywidualną decyzję".
"Wiem, że pan prezes Kaczyński rozmawiał z kilkoma europosłami. Ja sam nawet nie wiem, jakie decyzje podjęli, więc pewnie w ciągu najbliższym dni dowiemy się o tym" - dodał.
Zadeklarował, że nie będzie kandydować w tych wyborach. "Zdecydowałem po rozmowie z panem prezesem Kaczyńskim, że kończę mandat w Parlamencie Europejskim" - powiedział lider Republikanów.
Bielan odniósł się także do faktu, że na listach KO do Sejmu nie ma m.in. Grzegorza Schetyny, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Sławomira Neumanna, Cezarego Grabarczyka.
"Nie od dziś wiadomo, że Tusk jest politykiem niezwykle mściwym. Wszystkie osoby, które z nim wewnątrz Platformy w jakikolwiek sposób zadarły, które wystąpiły przeciwko niemu, źle kończyły. Tak było w przypadku świętej pamięci Zyty Gilowskiej, świętej pamięci marszałka Macieja Płażyńskiego, Pawła Piskorskiego, Andrzeja Olechowskiego. Całą listę osób, które Tusk politycznie wykończył można tutaj rozwijać przez wiele minut. I tak jest w przypadku tzw. schetynowców. Od dawna mówiło się o tym, że na listach do Sejmu nie będzie Grzegorza Schetyny i to się potwierdziło. Donald Tusk nie zapomina swoim wrogom konfliktów wewnętrznych i niczym Stalin, oczywiście nie używając mordów politycznych, eliminuje swoich byłych współpracowników z partii" - ocenił.