Bielan: Będziemy obserwować, kto zastąpi premier Kopacz
– Chciałbym, aby relacje władzy z opozycją była w końcu normalne – komentował wstępne wyniki wczorajszych wyborów polityk PiS Adam Bielan. W studiu Telewizji Republika gościli poza politykiem PiS, Marcin Święcicki z PO i Tadeusz Iwiński z SLD.
Wedle sondażu late poll z godziny 5.55 w poniedziałek, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne z wynikiem 37,7 proc. Na drugim miejscu znalazła się Platforma Obywatelska, która traci do zwycięzcy ponad 14 pkt. procentowych. Frekwencja wyniosła 51 proc. Czytaj więcej
Jak podkreślał polityk PiS, prawica zdecydowanie zwyciężyła w większości województw, czego doskonałym przykładem jest stolica. W Warszawie, na podstawie wstępnych wyników, prezes PiS Jarosław Kaczyński dostał najlepszy wynik w kraju, pokonując premier Kopacz o kilkadziesiąt tysięcy głosów.
Zjednoczona Prawica skupi się na spełnieniu przedwyborczych obietnic
– Ja byłem zwolennikiem tego, aby Jarosław Kaczyński był aktywny w tej kampanii bo widzieliśmy demobilizację naszych zwolenników na wschodzie (...) cieszę się, bo patrząc na wyniki, tam gdzie Jarosław Kaczyński pojechał, tam odnieśliśmy sukces – mówił Bielan. Polityk dodał, że w ten sposób PiS odparł medialny atak z początku września. – Wmawiano nam, że Jarosław Kaczyński powinien zostać w ukryciu, okazało się, że jest zupełnie inaczej – mówił Bielan.
Polityk podkreślił też, że Zjednoczona Prawica skupi się teraz na spełnieniu przedwyborczych obietnic. – Jarosław Kaczyński mówił już, że nie można ulec pokusie zemsty czy odwetu – dodał Bielan.
Jak zwrócił uwagę, Prawo i Sprawiedliwość będzie też uważnie przyglądać się sytuacji w PO, która przegrała wczorajsze wybory. – Platforma będzie teraz miała swoje problemy. My będziemy się teraz przyglądać, kto zastąpi premier Kopacz (...) Chciałbym, aby relacje władzy z opozycją była w końcu normalne – mówił Bielan.
Czytaj więcej:
Szydło premierem, Gliński wicepremierem. „Wprost” podaje możliwy skład rządu PiS
Kaczyński pokonał Ewę Kopacz w Warszawie
Witek: Nastroje w PiS nie są jeszcze szampańskie. Cieszymy się, ale czekamy na oficjalne wyniki