Prokuratura Okręgowa w Opolu, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku prezydenta Andrzeja Dudy, otrzymała już opinię sporządzoną przez biegłych ze specjalności badań chemicznych oraz badań materiałów i urządzeń wybuchowych.
Jak czytamy w komunikacie, "na podstawie przeprowadzonych badań chemicznych na powierzchniach badanych opon, ich fragmentów oraz elementów nadkola nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych lub substancji będących produktami ich degradacji".
"Podczas analizy uszkodzeń prawego tylnego koła oraz wnęki na to koło, a także przekazanych do badań elementów nie stwierdzono przedmiotów mogących stanowić pozostałości urządzenia wybuchowego" – poinformowano.
Nie ujawniono również uszkodzeń mechanicznych ani termicznych charakterystycznych dla oddziaływania wybuchu ładunku skondensowanego materiału wybuchowego lub uszkodzeń mogących być skutkiem działania agresywnych środków chemicznych takich jak rozpuszczalniki lub substancje żrące.
Na początku marca podczas jazdy autostradą A4 w limuzynie prezydenta pękła tylna opona. Dzięki wysokim umiejętnościom kierowca zdołał uniknąć zderzenia i bezpiecznie zjechać na pobocze. Nikomu nic się nie stało. – Jak państwo widzą, jestem cały i zdrowy – mówił po wypadku dziennikarzom na stoku narciarskim w Wiśle Andrzej Duda. – Sprawa będzie badana przez ekspertów. Mam nadzieję, że zostanie zbadana porządnie i wnikliwie, bo taka rzecz nie powinna się zdarzyć – dodał.
W piątek "Rzeczpospolita" poinformowała, że w dniu incydentu szereg błędów popełniło Biuro Ochrony Rządu. Według ustaleń dziennika, prezydencka limuzyna stała prawie miesiąc bez opon, a 15 lutego zapadła decyzja, by założyć oponę wycofaną z użycia, ponieważ nowych w magazynie nie było. Obecnie sprawę wyjaśniania specjalny zespół powołany przez szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
Nowe fakty ws. wypadku Andrzeja Dudy? Współpracownik prezydenta: Bzdury, ktoś wkręcił dziennikarzy