Białoruska telewizja wyemitowała dokument „Biały legion czarnych dusz”, w którym autorzy starają się zdemaskować wielki spisek mający doprowadzić do „krwawego zamachu stanu” na Białorusi. W programie wskazano na istotną rolę Polski w tym spisku.
O sprawie informuje portal belsat.eu. Przedstawiony na antenie państwowej telewizji ANT materiał „Biały Legion czarnych dusz” mówi o ogólnoświatowym spisku, którego celem jest wywołanie krwawego zamachu stanu na Białorusi. W reportażu podkreślono, że gdyby nie „zdecydowana postaw białoruskich służb”, do zamachu stanu doszłoby 25 marca, podczas Dnia Niepodległości świętowanego przez opozycję.
Istotną postacią w materiale jest Frau A., rzekoma Niemka pochodzenia białoruskiego, która informuje białoruskie służby dyplomatyczne o planowanym zamachu stanu i zaznacza, że zamachowców-bojówkarzy wspierała, także finansowo, m.in. Polska, a „prowokatorzy zdobyli wychowanie w polskich obozach”.
Co jednak jest ciekawe, „Biały Legion”, słynący w latach 90. z walk ulicznych z białoruską milicją, nie istnieje już 17 lat. Nie przeszkadzało to jednak w tym, by w związku z domniemanych zamachem stanu dokonać zatrzymań i postawienia zarzutów 20 osobom. Zdaniem Aleksego Dzikawickiego, szef informacji Biełsatu, ta – jak nazwał to – łapanka, miała uwiarygodnić ostrzeżenia Łukaszenki przed aktami terroru, do których miało dochodzić 25 marca.