Sąd pochyli się nad decyzją prokuratury, która w styczniu br. umorzyła śledztwo przeciwko posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi. Przeprowadzone postępowanie było następstwem skandalicznych słów, jakie Braun skierował w Sejmie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
W trakcie jednego z posiedzeń Sejmu we wrześniu ub. roku Braun już po zakończeniu swojego przemówienia, emocjonalnie wykrzyczał w stronę Niedzielskiego słowa „Będziesz pan wisiał”.
CZYTAJ: „Będziesz wisiał!”. Braun wyrzucony z obrad Sejmu za groźby wobec Niedzielskiego
Ta wypowiedź sprawiła, że poseł Konfederacji został wykluczony z dalszych obrad, a szef resortu zdrowia zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z groźbami karalnymi.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, poseł nigdy nie miał być przesłuchany w sprawie, a decyzje śledczych o zakończeniu postępowania oceni teraz sąd.
„Wygląda to tak, jakby prokurator prowadząca sprawę zostawiła sobie furtkę do przyszłych zarzutów w tej sprawie dla Brauna” — powiedział znany prawnik proszący o anonimowość.
Według informacji dziennika, po rozpatrzeniu zażalenia ministra zdrowia sąd prawdopodobnie nakaże prokuraturze ponowne wszczęcie śledztwa, a przyczyną tej decyzji ma być właśnie brak złożenia zeznań przez posła Konfederacji.
Sam Braun irracjonalnie tłumaczy swoje zachowanie tym, że intencją jego wypowiedzi nie była groźba, a ostrzeżenie
Jak ujawniła „Rzeczpospolita”, łączny wymiar kar nałożonych w tej kadencji na posła Konfederacji przekracza już 150 tys. zł.
CZYTAJ: Braun znów dał o sobie znać. Teraz zachęca do agresji i blokady Sejmu