"Będzie organizowany wiosną następny marsz, pewnie już po wyborach samorządowych", zapowiedział były premier RP Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Legnicy.
Jak przypominamy, 11 stycznia Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało demonstrację pod hasłem "Protest wolnych Polaków". Według organizatorów przed Sejmem zgromadziło się nawet 300 tys. osób. Warszawski ratusz mówił zaś o 35 tys. uczestników... Pochód rozpoczął się o godz. 16 pod siedzibą Sejmu przy ul. Wiejskiej. Dwie godziny później demonstranci przemaszerowali pod siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy pl. Powstańców Warszawy.
Początkowo wydarzenie było protestem przeciwko działaniom ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza wobec mediów publicznych. Jednak po zatrzymaniu 9 stycznia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i osadzeniu ich w więzieniach manifestacja wymierzona była także przeciwko bezprawnym działaniom ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i szefa rządu - Donalda Tuska.
Na tym nie koniec
Wczoraj, goszcząc w Legnicy, były premier zapowiedział, że na wiosnę PiS planuje zorganizować kolejny marsz. Ma on odbyć się prawdopodobnie po wyborach samorządowych, które, przypomnijmy, zaplanowano na 7 i 21 kwietnia.
"Przeciwko nam stoją potężne instytucje, potężne media, duża część zagranicy, spora część biznesu. I w związku z tym nie mamy takich dostępów do środków, jak mają nasi przeciwnicy polityczni", mówił wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk apelował także o wsparcie finansowe dla marszu. Jak powiedział, środki nie będą przeznaczone na partię ani na jej działania, ale na wsparcie w zorganizowaniu wydarzenia. Morawiecki wskazał, że "nie każdego stać żeby przyjechać i zademonstrować".