"Agresja dokonana przez Sowiety 17 września 1939 roku była kontynuacją antypolskiej polityki prowadzonej przez Rosję od setek lat. Jest ona jednak możliwa tylko w sytuacji sojuszu tego państwa z Niemcami. Tak było i tak jest. Kiedyś był pakt Hitler-Stalin, dzisiaj jest sojusz RFN-Federacja Rosyjska. Porozumienie tych naszych sąsiadów jest zawsze zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski i pokoju w Europie. Tego uczy nas historia", powiedział w trakcie pikiety pod ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie, zorganizowanej w 84 rocznicę agresji Związku Sowieckiego na Polskę, lider stowarzyszenia Roty Niepodległości Robert Bąkiewicz.
Zgromadzeni pod ambasadą Federacji Rosyjskiej manifestanci podkreślali ciągłość historyczną łączącą dawną Rosję z obecnym państwem Putina. - Prezydent Ronald Reagan nazwał kiedyś Rosję Sowiecką "Imperium Zła", ale czyż metody stosowane przez bolszewików różnią się wiele od metod stosowanych przez carską, białą Rosję? W 1794 roku carski generał Suworow spacyfikował Pragę. Na przedmieściach Warszawy mordowano wówczas nawet małe dzieci, gwałcono także kobiety. Po co? By osłabić wolę walki Polaków! Tak samo postępowała czerwona Rosja po agresji na Polskę w 1920 i 1939 roku, tak też postępują i dzisiaj na Ukrainie żołdacy Putina - mówił szef warszawskiego klubu Gazety Polskiej Adam Borowski.
Polityk Suwerennej Polski wiceminister Janusz Kowalski zwrócił uwagę na wpływy rosyjskie i niemieckie we współczesnej polskiej politycy. Przejawiają się one, jak podkreślił, także w warstwie symbolicznej. - Hańbą jest, że Warszawie, którą rządzi Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej, nadal jest ulica Armii Ludowej - formacji zdrajców i sowieckich kolaborantów - stwierdził wiceminister.
Cytowany już Robert Bąkiewicz podkreślił, że wielkim błędem byłoby traktowanie zdarzeń z przeszłości, jako jednorazowych aktów. - Targowica działa i dzisiaj. I ona właśnie - wróg wewnętrzny - jest przyczyną naszych nieszczęść - zaznaczył lider Rot Niepodległości.