Joanna Scheuring-Wielgus po ucieczce z Nowoczesnej nadal chce brylować w polityce. Posłanka lansuje się na krytyce Kościoła Katolickiego w Polsce. Ostatnio nie ma tygodnia, by nie wylała swoich żalów. Tym razem w programie Onetu postanowiła zdradzić, jak wygląda życie religijne jej rodziny, a raczej jego brak… Posłuchajcie sami!
– Moi synowie nigdy nie chodzili na religię, a ich koledzy zawsze im tego zazdrościli – powiedziała w programie Onetu posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
– Mój najstarszy syn, który skończy za moment 20 lat jest jedyny, który był u komunii i to on właśnie powiedział nam „po co ja w ogóle chodzę do tego kościoła – skoro nikt z nas nie chodzi. Przecież to jest kłamstwo. Ksiądz daje nam oceny za to, jak się modlimy.” I to mnie i mojego męża otrzeźwiło. Pomyśleliśmy on ma rację – kontynuowała z wielkim podekscytowaniem nieustraszona feministka i kobieta niezależna – Scheuring-Wielgus.
– Pozostałe moje dzieciaczki nie chodzą i są zadowolone – dodała.
Na koniec stwierdziła, że jej dzieci wiedzą wiele więcej na temat religii niż rówieśnicy.
Ciekawe te historie pani Scheuring-Wielgus…
Trochę z życia rodzinnego Poseł JSW.
— PikuśPOL (@pikus_pol) 7 stycznia 2019
- Twoi synowie chodzą na religię?
- Nie. Nigdy nie chodzili. Ich koledzy im tego zazdrościliMój najstarszy syn był u Komunii. Po Komunii powiedział po co chodzę do Kościoła, jak wy nie chodzicie....
Źródło https://t.co/RFzBoMQWWq pic.twitter.com/Muxa9iQLW8