Ponad 5 mln sześc. nieczystości wpłynęło do Wisły od początku awarii kolektora odprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". To największy zrzut ścieków, do jakiego doszło w ostatnich kilkunastu latach w różnych krajach na świecie.
We wtorek przed południem prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił, że tymczasowy rurociąg ułożony na moście pontonowym jest gotowy i działa, a ścieki z lewobrzeżnych dzielnic miasta nie trafiają już do Wisły.
Z zestawienia opublikowanego na Twitterze przez prezesa Wód Polskich Przemysława Dacę wynika, że zrzut po tegorocznej awarii kolektora w Warszawie jest największym, w porównaniu z innymi podobnymi wydarzeniami, które miały miejsce na świecie w ostatnich kilkunastu latach.
Ilość ścieków odprowadzonych do Wisły w tym roku jest większa od ubiegłorocznej. Po awarii kolektora w 2019 r. do rzeki miasto stołeczne zrzuciło 3,6 mln m sześc. nieczystości.
Ubiegłoroczny wynik był niemal dwa razy większy od efektów awarii, do której doszło w 2013 i 2014 r. w angielskich hrabstwach Buckinghamshire i Oxfordshire. Tam – według informacji zamieszczonych przez szefa Wód Polskich – łącznie zrzucono 1,9 mln m sześc. ścieków.
W 2017 r. w Tijuanie w Meksyku z kolektorów, które uległy awarii wypłynęło ponad 540 tys. m sześc. nieczystości. W Edynburgu w Szkocji w 2007 r. – prawie 380 tys. m sześc., w Seatle w USA w 2017 r. zrzucono ok. 114 tys. m sześc. ścieków, a w ubiegłym roku w fińskim Turku do rzeki Aurajoki wpłynęło 35 tys. m sześc. nieczystości - podaje szef Wód Polskich.