Wczoraj w Puszczy Białowieskiej doszło do skandalicznej sytuacji. Ksiądz Tomasz Duszkiewicz, duszpaszterz Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, został pobity przez jednego z tzw. ekologów, którzy okupują Puszczę Białowieską.
Jak ujawnił Jarosław Krawczyk, rzecznik Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, "miało to miejsce na terenie Nadleśnictwa Browsk".
– Gdy osoby protestujące blokowały wyjazd samochodu przewożącego drewno, w tym momencie pojawił się ksiądz – mówił na antenie TV Republika Krawczyk.
Natychmiast została powiadomiona policja, napastnik został zatrzymany, a ksiądz trafił do szpitala, bo odczuwał silny ból ręki. Była ona silnie stłuczona.
Portal niezalezna.pl dotarł do księdza porozmawiał o całym zajściu. Duchowny powiedział, że wybacza mężczyźnie, który go obrażał i zaatakował.
– Jest mi bardzo przykro, że spotkałem się z taką formą terroryzmu ekologicznego. Jako kapłan wybaczam temu człowiekowi, który dopuścił się takich rzeczy, tego, że mi groził. Ludzie ci mają złe zamiary, mimo to wybaczam im. Mam nadzieję, że przyjdzie nawrócenie – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl ks. Duszkiewicz.
Ksiądz Duszkiewicz opowiedział też, jak wyglądało całe zajście.
– Wyrywając mi z ręki telefon zostałem uderzony. Następnie mężczyzna ten wsadził komórkę do kieszeni mojej koszuli, nadrywając materiał – przyznał ksiądz w rozmowie z niezalezna.pl.
– Byłem w szpitalu. Na izbie przyjęć oglądał mnie lekarz ortopeda. Na rękę założono mi szynę. Dostałem dziesięć dni zwolnienia lekarskiego – przyznał ksiądz.