Dominik W., wnuk byłego prezydenta Polski, zostanie aresztowany i przymusowo doprowadzony do sądu. Taką decyzję wydał Sąd Rejonowy w Gdańsku, po tym jak mężczyzna nie stawił się na toczącą się przeciw niemu rozprawę o naruszenie nietykalności cielesnej 20-letniej gdańszczanki.
O 20-letnim Dominiku W. media pisały już wcześniej, pod koniec ubiegłorocznych wakacji. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zarzuciła wtedy Dominikowi W., że ugodził swoją konkubinę nożem w nogę, powodując poważne obrażenia ciała oraz że w ciągu dwóch lat poprzedzających to zdarzenie znęcał się nad nią. Grozi mu za to pięć lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie dobiega końca i wkrótce akt oskarżenia trafi do sądu.
Tymczasem przed Sądem Rejonowym w Gdańsku toczy się proces z oskarżenia prywatnego, z którym wystąpiła przeciw wnukowi byłego prezydenta Kinga P.
Około godz. 2.30 31 października 2015 r. Kinga P. wracała z koleżankami z pubu przy Zielonej Bramie w Gdańsku. Niestety kobiety spotkały na swojej drodze dwóch wnuków byłego prezydenta, Bartłomieja i Dominika, oraz ich kolegów Dawida M. i Dominika Dz.
Mężczyźni zaczepili jedną z kobiet, która była dawną dziewczyną Bartłomieja W., i zaczęli ją szarpać i bić. Koleżanki stanęły w jej obronie. Wtedy Dominik W. miał przewrócić Kingę P., którą następnie kopnął jeden z jego kolegów. Kobieta straciła przytomność i obudziła się dopiero w szpitalu. W wyniku zajścia doznała urazu głowy i lewego uda. W lutym na rozprawie pojednawczej strony nie osiągnęły porozumienia.
– Dominik W. nie wyraził skruchy i nie przyznał się do pobicia. Dlatego sprawa trafiła na wokandę – mówi „Dodatkowi Pomorskiemu” Bartosz Kowalski, adwokat poszkodowanej. W środę wnuk Lecha W. nie stawił się przed sądem, chociaż miał taki obowiązek.
– Sąd zarządził zatrzymanie Dominika W. na 48 godzin przed kolejnym terminem rozprawy oraz przymusowe doprowadzenie, ponieważ oskarżony nie stawił się w pierwszym terminie rozprawy, co sąd uznaje za obowiązek, ani nie usprawiedliwił swojej nieobecności – orzekła Magdalena Czaplińska, sędzia Sądu Rejonowego w Gdańsku. Kolejna rozprawa odbędzie się 12 lipca. Dominik W. zostanie na nią doprowadzony z gdańskiego aresztu. Sprawą początkowo zajmowała się również Prokuratura Rejonowa Gdańsk- -Śródmieście, ale śledztwo umorzono, bo stwierdzono, że nie ma interesu społecznego, by to przestępstwo ścigać z urzędu, a jedynie z oskarżenia prywatnego. Po interwencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry śledczy ponownie badają tę sprawę i Dominik W. może usłyszeć kolejne zarzuty.
Artykuł autorstwa Krzysztofa Orłowskiego ukazał się w dzisiejszym "Dodatku Pomorskim" "Gazety Polskiej Codziennie".