Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przedstawiał dzisiaj od godziny 9 rani Sejmowi priorytety polskiej dyplomacji na 2016 roku. Wystąpieniu szefa MSZ przysłuchiwali się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło
oraz szefowie klubów opozycyjnych.

Waszczykowski podkreślał, że w najbliższej przyszłości Polska zmierzy się z trzema kryzysami: bezpieczeństwa, sąsiedztwa i kryzysu europejskiego. – Obawy budzi polityka naszego wielkiego sąsiada na  wschodzie, która zmierza do rewizji po-zimnowojennego porządku europejskiego – mówił, nawiązując do Rosji szef MSZ. Podkreślił też potrzebę wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej oraz wzmocnienia współpracy na linii prezydent- rząd. Czytaj więcej

Za mało gospodarki, za dużo eurosceptycyzmu

Exposé naturalnie wywołało fale komentarzy ze strony opozycji jak i polityków Prawa i Sprawiedliwości, a nawet samego prezydenta Dudy (Prezydent w Sejmie: Polityka zagraniczna Polski jest i będzie aktywna).

– Bardzo mało było w wystąpieniu o gospodarce. Zaledwie 10 minut. Bardzo dużo było diagnozy, ale bez podawania recept, jak wyjść z danego problemu – komentował exposé szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk zarzucił też Waszczykowskiemu, że ten poświęcił zbyt mało czasu promowaniu polskiej marki oraz krytykując pracę rządu. – Mądry polak po szkodzie. Szkód już przez trzy miesiące wyrządziliście bardzo dużo. Apelujemy o mądrość waszą – dodał szef Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru skrytykował natomiast wystąpienie podkreślając, że szukanie najpoważniejszego sojusznika w Wielkiej Brytanii (jednej z najsilniejszych gospodarek w Europie - red.), jest błędem ze względu na możliwość wyjścia tego państwa z Unii Europejskiej. Petru stwierdził też, że Waszczykowski pominął kwestie konfliktów w Syrii i na Ukrainie, a jego wystąpienie było "eurosceptyczne". – Żaden z ministrów nie miał tak eurosceptycznego wystąpienia jak min. Waszczykowski – mówił lider .Nowoczesnej, który dodał, że silna UE oznacza też wzmocnienie Polski.

Walka o demokrację i stanowiska dla fachowców

Traktowanie Wielkiej Brytanii jako najważniejszego partnera skrytykował też był wiceminister spraw zagranicznych w randze sekretarza stanu ds. europejskich Rafał Trzaskowski z PO. Polityk zaapelował też o "nieudawanie, że wszystko jest w porządku, że nie łamana jest demokracja i konstytucja. Zacznijcie merytorycznie odpowiadać".

Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podkreślił natomiast, że chociaż  docenia, że Waszczykowski mówi "nieco innym językiem niż kilka miesięcy temu, kiedy był w opozycji" to obawia się zbytniej zachowawczości w działaniach polskiego MSZ.

Jednocześnie Siemoniak zaapelował do szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych o "nie zwalnianie więcej fachowych dyplomatów polskich w Brukseli". – Bo skoro pan nie wie, gdzie mieści się kwatera główna NATO, to nie będzie miał kto pana zawieźć do niej. Ona nie mieści się w Mons, jak pan powiedział tylko w Brukseli – zwrócił się Siemoniak do Waszczykowskiego.

– To dobry sygnał, że pewne rzeczy, dotyczące m.in. siły i podmiotowości Polski na arenie międzynarodowej są kontynuowane – podkreślał natomiast były szef MSZ Grzegorz Schetyna komentując wystąpienie Waszczykowskiego. – Rozwój i bezpieczeństwo, to dwa filary polityki zagranicznej, których w moim przekonaniu zabrakło. Potrzebujemy w Europie partnerów, którzy będą nas wspierać. Mamy ich, ale może powinienem powiedzieć, mieliśmy? – stwierdził Schetyna, dodając, że rząd PiS pogorszył relacje ze swoimi najbliższymi sąsiadami. (Schetyna: Wesprzemy was, ale nie straszcie Europy)

W dzisiejszym harmonogramie obrad poza debatą nad exposé Witolda Waszczykowskiego zaplanowano także pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw, sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o kontroli niektórych inwestycji i sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw.