Michał Rachoń zaapelował do PiS o odtajnienie dokumentów, które dotyczą dotyczą relacji polsko-rosyjskich w czasach rządów Tuska. – Będziemy mogli jako obywatele ocenić działania, które były podejmowane – argumentował dziennikarz TVP swoim autorskim programie "Jedziemy".
Chodzi o upublicznienie wciąż nieodtajnionych dokumentów, które mogą rzucić nowe światło na historię współpracy Warszawy i Moskwy we wskazanym okresie.
– Jeśli ci ludzie, którzy pełnią w tej chwili jeszcze przez jakiś czas kluczowe role w polskich instytucjach, podejmą decyzję o odtajnieniu tych dokumentów, to przejdzie to do historii i będziemy mogli jako obywatele ocenić działania, które były podejmowane. Bo takie dokumenty z całą pewnością istnieją w polskich archiwach, polskich instytucjach, kancelariach niejawnych i to od polityków zależy, czy podejmą decyzję o ich odtajnieniu – tłumaczył dziennikarz.
Rachoń uważa, że jeśli dokumenty nie zostaną niezwłocznie odtajnione, mogą zostać zniszczone po spodziewanej zmianie władzy. Zaznaczył, że „obywatele mają prawo wiedzieć”, w jaki sposób kształtowały się relacje polsko-rosyjskie, „gdy premierem był Donald Tusk”.
– A jeśli ci ludzie tego nie zrobią, to jestem pewien – bo takie rzeczy już się wydarzały – że te dokumenty zostaną zniszczone. (...) Pozostaną po nich tylko świstki z informacją, że tego i tego dnia, taki i taki dokument został zniszczony. (...) To jest mój apel do tych ludzi, aby dokumenty tego typu odtajnili najszybciej jak się da – zakończył Rachoń.