Za obraźliwy antysemicki wpis na Facebooku - kara więzienia w zawieszeniu. Taki wyrok przed białostockim sądem usłyszał 35-letni mieszkaniec okolic Bielska Podlaskiego
Tłumaczył, że to miała być satyra i nie przypuszczał, że tak to się wszystko skończy. Prokuratura oskarżyła go o szerzenie nienawiści i nakłanianie do zabijania Żydów. Sąd natomiast skazał na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu i dozór kuratora. Nakazał też podanie wyroku do publicznej wiadomości.
- To co wstawiłem, nie miało na celu tego, co z tego wszystkiego wyszło. Miało być śmiesznie, a wyszło naprawdę głupio - mówił oskarżony.
Prokurator Sławomir Głuszuk mówił, że to co usłyszał na sądowej sali jest przerażające. Jego zdaniem to, co zamieścił na Facebooku oskarżony wcale nie jest śmieszne i trzeba zwalczać tego typu zachowania. Sąd się z tym zgodził.
- Być może gdyby to było zamieszczone w piśmie o karykaturach może można by przyjąć pana linię tłumaczenia, że pan chciał, żeby to było śmieszne. Natomiast taki wpis - mając na uwadze to, co się dzieje w kraju i nie tylko w kraju - nie można uznać, że jest to tylko i wyłącznie żart - mówiła sędzia Beata Brysiewicz.
Oskarżony zapewnił, że w przyszłości będzie uważał i że taka sytuacja już się nie powtórzy. - Mam nauczkę. Widocznie to się musiało tak skończyć, żebym zrozumiał pewne rzeczy. Wiem, co może bawić, a co może zaboleć kogoś - powiedział.