– Szczecin prowadził te badania już tylko na zlecenie prokuratorów. Przepis ustawy zobowiązywał Szczecin do przekazania danych z badań do IPN. Do dziś tych wyników nie uzyskaliśmy – powiedziała mec. Anna Szeląg, Wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
– W 2016 roku weszła w życie zmiana, która zobowiązywała IPN do prowadzenia badań identyfikacyjnych. Zobowiązuje do podpisania umowy z uczelniami medycznymi ws. identyfikacji Żołnierzy Wyklętych. Jest to rozwiązanie prawne bardzo dyskutowane, ale musieliśmy je przyjąć. Rozpoczęliśmy rozmowy z wieloma ośrodkami, umowę podpisaliśmy z 6 ośrodkami. Będą oni prowadzić badania medyczne. To są ośrodki, które w badaniach medycznych nie są pionierami, prowadzą je od wielu lat. Dyskusja przeniosła się niestety na poziom polityczny, z którym nam bardzo trudno rozmawiać. Reakcje są nieadekwatne do sytuacji. Musimy dbać o to, żeby dane osobowe były wykorzystywane w słusznych sprawach – mówiła.
Brak porozumienia z organizacjami państwa Ukraińskiego
– Szczecin prowadził te badania już tylko na zlecenie prokuratorów. Przepis ustawy zobowiązywał Szczecin do przekazania danych z badań do IPN. Do dziś tych wyników nie uzyskaliśmy. Rozpoczynamy prace na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Szukamy żołnierzy z oddziału ognia. Powrócimy w niedługim czasie na Opolszczyznę, gdzie będziemy poszukiwać żołnierzy Bartka – podkreśliła.
– Niestety brak porozumienia z organizacjami państwa Ukraińskiego uniemożliwiły nam niektóre badania. Ukrainie zależy żeby w Polsce pozostały pomniki upamiętniające UPA. Jesteśmy w stałym kontaktem z MSZ i te kwestie będą poruszane. Trzeba pamiętać, że odnalezienie miejsc pochówku ludzi jest obowiązkiem chrześcijańskim – zaznaczyła Szeląg.
Pomyłka nie wchodzi w grę
– Ostatnia konferencja identyfikacyjna była w kwietniu. Teraz pracujemy nad tym, żeby jeszcze w tym roku przeprowadzić kolejną. Mamy nadzieję, że podpisane umowy spowodują to, że w grudniu odbędzie się kolejna konferencja. Potwierdzeniem identyfikacji jest tylko badanie genetyczne. W takim wypadku pomyłka nie wchodzi w grę. Musimy być w stu procentach pewni. Prowadzimy działania, które mają na celu pobranie materiału genetycznego ze szczątków najbliższych.