- Pięć lat prezydentury i co? Wreszcie prezydent dał się wyciągnąć spod żyrandola - komentował wizytę Bronisława Komorowskiego na Śląsku, kandydat w wyborach prezydenckich Andrzej Duda.
- Bardzo wierzę, że w końcu będzie odpowiedzialność ze strony rządu, ze strony prezydenta - mówił Duda, komentując sytuację na Śląsku, gdzie od stycznia trwają protesty górników. - Prezydent powinien być arbitrem (...) kiedy mamy do czynienia z kryzysem - dodał polityk.
Brak dialogu
Duda podkreślił, że w obecnej sytuacji mamy do czynienia z "sytym rządem" i protestującymi górnikami. Prezydent do tej pory nie działał aktywnie w kwestii osiągnięcia porozumienia. - Gdzie na brak dialogu nie reaguje prezydent - dodał Duda.
- Mam nadzieję, że prezydent Komorowski będzie miał tyle odwagi, żeby przyjechać tu do górników - powiedział Duda. Jak tłumaczył, wcześniej Bronisława Komorowskiego nie było stać na "bycie patronem dialogu". - Pięć lat prezydentury i co? Wreszcie prezydent dał się wyciągnąć spod żyrandola - dodał.
Polityk zwrócił się także do prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który dzisiaj oświadczył, że jest gotowy złożyć rezygnację, ale tylko po spełnieniu przez protestujących pewnych warunków. Duda wypowiedzi prezesa Zagórowskiego określił jako "buńczuczne" i zaapelował do niego o opamiętanie. -Proszę pana, to pan doprowadził do tego, że tutaj były strajki, że strzelano do górników - mówił dalej polityk. - Nikt inny, tylko pan jest za to odpowiedzialny - dodał.
Czytaj więcej
Prezes JSW zapowiada rezygnację. "Zrezygnuję, jeśli w poniedziałek górnicy wrócą do pracy"