Przejdź do treści

Alkohol i pociski artyleryjskie to złe połączenie. Przekonał się o tym mieszkaniec...

Źródło: Wikimedia Commons

Legionowscy policjanci zatrzymali 50-letniego Tadeusza W., który jest podejrzany o narażenie na niebezpieczeństwo wielu osób poprzez eksplozję materiałów wybuchowych, które rozłożył na swojej posesji.

W domu mężczyzny policjanci znaleźli także granat ręczny oraz pocisk artyleryjski. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy nie doszło do tragedii i nie było potrzeby ewakuacji. Tadeusz W. do czasu rozprawy decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu śledczego. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Było po północy, kiedy dyżurny legionowskiej komendy odebrał zgłoszenie od Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego: mieszkaniec Legionowa zatelefonował na numer 112 i zagroził zdetonowaniem materiałów wybuchowych. Dodał, że wszystko jest podłączone i gotowe do użycia. Dyżurny natychmiast ustalił miejsce, z którego mężczyzna telefonował i skierował tam załogi policyjne. Od razu powiadomił też pogotowie ratunkowe i straż pożarną.

Na miejscu zdarzenia policjanci wydziału prewencji zastali mężczyznę, który wznosił różne okrzyki, używając przy tym niecenzuralnych słów. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Na jego posesji policjanci znaleźli pocisk artyleryjski, do któregobył podłączony przewód przewodzący energię elektryczną, a w domu inne niebezpieczne materiały pochodzące prawdopodobnie z okresu II wojny światowej.

Z uwagi na duże zagrożenie wybuchem, w celu bezpiecznego usunięcia materiałów niebezpiecznych, na miejsce zostali wezwani policjanci rozpoznania minersko-pirotechnicznego z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Warszawie, którzy znaleźli i zabezpieczyli wszystkie materiały i przekazali saperom. Dzięki szybkiej i dobrze skoordynowanej akcji na miejscu zdarzenia nie było potrzeby ewakuacji okolicznych bloków wielorodzinnych.

Tadeusz W. był nietrzeźwy. Miał 2,2 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał już zarzuty sprowadzenia niebezpiecznego zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach oraz posiadania bez zezwolenia amunicji. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy.

50-latek na wniosek policjantów i prokuratury został przez sąd tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

 

policja.pl

Wiadomości

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Chiny budują potężne centrum badań nad fuzją jądrową

Trzeci miesiąc masowych protestów. Dymisja premiera nic nie dała

Ktoś nas ostrzega. Sztuczna inteligencja skrywa "cień zła"

Zagadka dronów nad New Jersey została rozwikłana

Astronomowie odkryli super-Ziemię. Tuż za rogiem. Kosmicznym...

TYLKO U NAS

Cały niemiecki mainstream polityczny relatywizuje prawdę o zbrodni niemieckiej na Polakach

Ścigali go czerwoną notą Interpolu. Wpadł na Podlasiu

Najnowsze

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców