123 kilometry na godzinę! Tyle były minister spraw wewnętrznych i administracji gnał przez niewielką miejscowość Sierakówek między Gostyninem a Kutnem na Mazowszu. Polityk PO nie opierał się i przyjął mandat karny bez zasłaniania się immunitetem. "Szanowni Państwo. Potwierdzam, że straciłem dziś prawo jazdy na trzy miesiące. Nie zasłaniałem się immunitetem, przyjąłem z pokorą pierwszy od ponad 25 lat mandat. Byłem przekonany, że opuściłem już teren zabudowany. Popełniłem błąd. Przepraszam", napisał na twitterze.
Szanowni Państwo. Potwierdzam, że straciłem dziś prawo jazdy na trzy miesiące. Nie zasłaniałem się immunitetem, przyjąłem z pokorą pierwszy od ponad 25 lat mandat. Byłem przekonany, że opuściłem już teren zabudowany. Popełniłem błąd. Przepraszam.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) August 27, 2022
Były przewodniczący PO przekroczył w terenie zabudowanym prędkość o 73 km/h, co oznacza, że jechał z prędkością 123 km/h. Schetyna dostał mandat w wysokości 2,5 tys. zł i został też ukarany 10 punktami karnymi.
Wcześniej, 20 listopada ub. roku do podobnego wykroczenia dopuścił się byly premier Donald Tusk.
Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 20, 2021
Polityk został przyłapany w miejscowości Wiśniewo koło Mławy. Pędził tam z prędkością 107 kilometrów, gdzie limit wynosi 50 km/h.