Do końca października będzie dodatkowe 240 tys. szczepionek na grypę, do końca listopada - kolejne ponad 0,5 mln; w grudniu przewidziana jest dostawa 200 tys. - powiedział w środę w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski.
- My do połowy października sprowadziliśmy do kraju 1,5 mln szczepionek, czyli to, co zrobiliśmy w zeszłym roku w całym sezonie, zostało przez nas zrealizowane w półtora miesiąca - powiedział Niedzielski. Zwrócił jednocześnie uwagę, że producenci szczepionek planują dostawy na rynek w oparciu o to, co miało miejsce w zeszłym roku.
Poinformował, że do końca października będzie dodatkowe 240 tys. szczepionek. "To są podpisane i zakontraktowane szczepienia" - zaznaczył. Zapowiedział również, że do końca listopada będzie kolejne ponad 0,5 mln. "To jest największa dostawa, ponieważ to jest optymalny czas na szczepienie, bo kumulacja grypy w zeszłym roku miała miejsce na przełomie stycznia i lutego, a największa odporność po szczepionce jest do 60 dni" - wyjaśnił.
Dodał, że w grudniu przewidywana jest dostawa 200 tys. szczepionek.
Odnosząc się do kwestii respiratorów, Niedzielski powiedział, że Ministerstwo Zdrowia wraz z Agencją Rezerw Materiałowych kierują cały czas, co dwa tygodnie, zapytania do szpitali. - Weryfikujemy, czy jest realne zapotrzebowanie na respiratory" - powiedział minister. Dodał, że "wydawane respiratory są przekazywane za darmo, do publicznego systemu opieki zdrowotnej.
- Wydaliśmy w ciągu ostatnich dwóch tygodni 700 respiratorów" - poinformował Niedzielski dodając, że w tym sezonie wydano "ponad 1000 respiratorów.
W kwestii łóżek szpitalnych szef MZ stwierdził, że podawanie tylko liczby łóżek zajętych jest wyjmowaniem informacji z kontekstu całego modelu systemu opieki zdrowotnej w kraju.
Niedzielski powiedział, że Polska jest państwem, które ma największą liczbę łóżek na 100 tys. obywateli. - W statystykach w sposób znaczący wyprzedzamy wszystkie kraje rozwinięte, kraje Europy Zachodniej. W Polsce było 500 łóżek na 100 tys. obywateli, podczas, gdy standard europejski to jest 300 łóżek - powiedział.
Wspomniał, że średnia zajętość łóżek w roku 2019 wynosiła 66 proc., czyli co trzecie z nich było zajęte. I to jest, jak stwierdził - "wielkość, która wydaje się stabilna".
Minister zaznaczył, że w ostatnich latach ma miejsce w kraju przenoszenie lecznictwa z poziomu szpitalnego na poziom ambulatoryjny, czyli zamieniane są pobyty wielodniowe, które były związane m.in z diagnostyką, na intensywne jednodniowe procedury diagnostyczne. - Dotyczy to również prostych zabiegów - zaznaczył.
Redukcja liczby łóżek była zabiegiem, który ją jedynie urealnił - stwierdził szef resortu zdrowia. Podkreślił, że dyskusja na ten temat powinna być przedmiotem oddzielnej debaty.