73 lata temu, 16 czerwca 1944 roku siły Ukraińskiej Powstańczej Armii z zimną krwią zamordowały kilkudziesięciu Polaków jadących pociągiem osobowym z miejscowości Bełżec do Rawy Ruskiej.
Zbrodniarze wtargnęli do pociągu. Najpierw legitymowali wszystkich pasażerów, aby oddzielić Polaków od Ukraińców. Tych pierwszych w bestialski sposób zamordowali nie oszczędzając nawet kobiet i dzieci. Drugich wypuścili. Z zachowanych relacji wynika, że przed dokonaniem mordu Polaków bito kolbami karabinów i okradano ich z posiadanych rzeczy. W swoim morderczym amoku jedną z Polek, która była w ciąży, przybili bagnetami do ziemi, a następnie rozpruli jej brzuch. Zaledwie kilku osobom udało się jakimś cudem przeżyć.
Po masakrze ciała zamordowanych zostały przewiezione drezyną do Bełżca. Tam dokonano identyfikacji części z nich. Kilka dni później odbył się w Tomaszowie Lubelskim pogrzeb części ofiar ukraińskich zbrodniarzy, który ze względu na ogrom bestialstwa i jego skalę, zamienił się w patriotyczną manifestację.
Historycy spierają się co do liczby zamordowanych wówczas Polaków. Ich szacunki wahają się od 41 do 70