59-latek oskarżony o nielegalne składowanie odpadów zmarł na sali rozpraw w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Kaliszu. Reanimacja mężczyzny trwała ponad 1,5 godziny.
Do zdarzenia doszło 9 września w sądzie przy ul. al. Wolności. Służby ratunkowe zostały powiadomione o tym, że uczestnik rozprawy źle się poczuł.
Na miejsce przyjechały dwie karetki pogotowia i jeden zastęp straży pożarnej. Rzecznik prasowy kaliskiego szpitala Paweł Gawroński powiedział, że pracownicy medyczni przez 1,5 godziny próbowali reanimować mężczyznę, jednak bezskutecznie. - Lekarz stwierdził zgon na skutek nagłego zatrzymania akcji serca - powiedział.
Sędzia Sądu okręgowego w Kaliszu Edyta Janiszewska powiedziała, że na sprawie w poniedziałek oskarżony miał dobrowolnie poddać się karze.
Mężczyzna był oskarżony z paragrafu kodeksu karnego, który dotyczy "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, czym spowodowano zagrożenie epidemiologiczne, szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej". Za ten czyn grozi kara do 8 lat więzienia.