Kampania oszczerstw wobec Nawrockiego. Sztab demaskuje kłamstwa
Karol Nawrocki popełnił jedno „przestępstwo”: nie należy do układu. Dlatego media III RP przypinają mu łatkę człowieka „półświatka”, a Instytut Pamięci Narodowej – którym kieruje – jest dziś pod ciągłym ostrzałem. W rozmowie z Jakubem Maciejewskim rzeczniczka jego sztabu Emilia Wierzbicki, demaskuje medialne kłamstwa, pokazując kulisy operacji dyskredytacyjnej prowadzonej przeciw jednemu z najbardziej pracowitych kandydatów na prezydenta.
Emilia Wierzbicki jednoznacznie rozprawia się z powielanym w mediach fake newsem, jakoby Karol Nawrocki miał znać Grzegorza „Śledzia” Honoratko z prywatnych relacji. Od kilku dni media sprzyjające "koalicji 13 grudnia" kolportują na ten temat nieprawdziwe informacje.
– Karol Nawrocki poznał tego człowieka prowadząc prelekcję jako pracownik IPN w areszcie śledczym przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Tylko tyle i aż tyle
– wyjaśniła Wierzbicki.
Jak dodaje, pierwotnie sam areszt zaprzeczył, jakoby takie zajęcia się odbywały, ale później... przyznał, że były. Równocześnie wskazano, że prelekcję prowadził prof. Wincenty, który w oficjalnym oświadczeniu potwierdził obecność Nawrockiego jako współprowadzącego.
Wszystko to pokazuje, że władza ima się wszystkiego, aby zdeprecjonować wizerunek Nawrockiego.
Mainstream przykleja łatki, fakty są ignorowane
– Media głównego nurtu mają jeden cel – przykleić Karolowi Nawrockiemu łatkę człowieka powiązanego z półświatkiem. Choć ta narracja nie ma podstaw, jest nieustannie podtrzymywana – mówi rzeczniczka sztabu.
Wierzbicki przypomina, że podobnie zmanipulowano temat książki o gdańskim gangsterze „Nikosiu”.
– Onet pisał, że Nawrocki przeprowadził „wywiad rzekę z przestępcą”. Tymczasem to była biografia, napisana pod pseudonimem, co w świecie literatury jest powszechną praktyką. Karol Nawrocki jako historyk zajmował się tym środowiskiem zawodowo
- wyjaśniła.
Odwrócić uwagę od problemów
Rzeczniczka wskazuje, że medialne ataki mają za zadanie odciągać uwagę społeczeństwa od realnych problemów.
– Media pompują głupoty, bo wiedzą, że trafiają do emocji. Tatuowany facet, więzienie – to robi kliknięcia. Ale czy to rozwiązuje problemy 60% Polaków, którzy w sondażach mówią, że ich sytuacja się pogorszyła?
- stwierdziła.
Podkreśla, że prawdziwe życie toczy się poza politycznym spektaklem, ale media starają się zajmować wszystkim, tylko nie realnymi problemami Polaków.
– Ludzie chcą wiedzieć, kto obniży ceny, kto przywróci normalność, kto skończy z pogardą elit. A nie – kto kogo znał w areszcie
- powiedziała.
IPN został sparaliżowany, bo szukają haków
Karol Nawrocki od lat kieruje Instytutem Pamięci Narodowej – instytucją kluczową dla budowania tożsamości i edukacji historycznej. Wierzbicki ujawnia kulisy brutalnych działań obecnej władzy wobec IPN, które powodują, że do instytutu przyjeżdżają kolejne kontrole w celu znalezienia czegokolwiek, co mogłoby obciążyć Nawrockiego.
– IPN jest dziś sparaliżowany. Ciągłe kontrole, żądania dokumentów, zastraszanie pracowników. To kara za to, że Nawrocki jest niezależny i ma realne szanse wygrać z Rafałem Trzaskowskim
- poinformowała.
Karol Nawrocki to tytan pracy. Ale nie polityk z zawodu
Rzeczniczka podkreśla, że kandydat obozu patriotycznego dopiero niedawno wszedł do polityki, ale pracuje jak mało kto.
– On śpi po 4–5 godzin na dobę. Codziennie odwiedza po kilka powiatów, przygotowuje lokalne przemówienia, spotyka się z mieszkańcami. To jest naprawdę tytan pracy
- zdradza.
Przyznaje, że Nawrocki najlepiej wypada w bezpośrednim kontakcie.
– Kamera może tego nie pokazywać, ale kto był z nim na spotkaniach, widzi ten urok, tę prawdziwość, ten autentyczny kontakt z ludźmi
- powiedziała.
Idziemy do młodych
Wierzbicki zdradza, że sztab planuje szersze działania w mediach społecznościowych. Wszystko po to, aby dotrzeć do ludzi młodych.
– Karol Nawrocki pojawi się w popularnych podcastach, będzie też więcej materiałów pokazujących go w bardziej prywatnej, luźnej odsłonie. To nie celebryta z politycznym stażem, tylko ktoś, kto chce naprawdę coś zmienić
- poinformowała.
Demonizacja zamiast debaty
Karol Nawrocki nie ucieka od debaty. Nie boi się rozmowy o Polsce, jej historii i przyszłości. Problem w tym, że zamiast merytoryki, przeciwnicy polityczni wolą demonizację.
– Łatki się przykleja łatwo. Ale fakty są twarde. I my je pokażemy
– zapowiedziała Emilia Wierzbicki.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X