Uwolniony przez Tuska i Siemoniaka Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez napisał artykuł i atakuje Polskę

Jak donosi tysol.pl, zatrzymany w lutym 2022 roku przez polskie służby, a następnie wypuszczony przez rząd Tuska „hiszpański dziennikarz”, który okazał się rosyjskim szpiegiem, przerwał milczenie i napisał na łamach hiszpańskiej prasy artykuł pt. "Prześladowania, prawa człowieka i podwójne standardy". Materiał został opublikowany na baskijskim portalu naiz.eus.
Europejska sprawiedliwość
Rubcow skarży się w nim na warunki, w jakich przebywał w polskim więzieniu. Twierdzi, że "średnia długość aresztu tymczasowego w Polsce wynosi 12 lat".
Jak pisze rosyjski szpieg, reżim Donalda Tuska uczynił sobie z aresztu tymczasowego rodzaj "kary zastępczej", ale nawet podczas gdy ministrem "sprawiedliwości" jest Adam Bodnar z całą pewnością średnia długość aresztu tymczasowego nawet się do tej liczby nie zbliża.
Następnie gloryfikuje rosyjskie władze pisząc, że „Gdyby Rosja mnie nie uratowała, moje zdrowie uległoby prawdopodobnie nieodwracalnemu uszczerbkowi. „Europejska sprawiedliwość” uczyniłaby ze mnie osobę niepełnosprawną” – pisze Rubcow.
Następnie próbuje zrzucić z siebie winę sugerując, że jego zatrzymania nie miało związku ze szpiegowską działalnością, a tym, że jest obywatelem innego państwa i ma inne poglądy.
„Atakowano mnie na wiele sposobów: za to, że jestem Rosjaninem, za to, że jestem Baskiem, za to, że jestem lewicowcem, za to, że nie sympatyzuję z reżimem kijowskim. Zostałem osądzony i skazany za to, kim jestem” – skarży się "hiszpański dziennikarz".
Ulubieniec mainstreamu
Przypomnijmy, że podczas swojego pobytu w Polsce Paweł Rubcow podawał się za Pablo Gonzaleza. Utrzymywał bliskie kontakty z wieloma dziennikarzami mainstreamowych i lewicowymi aktywistami w Polsce.
Razem ze swoją partnerką, prominentną dziennikarką zagranicznych mediów, Magdaleną Ch. prowadzili działalność dziennikarką uderzającą w ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości. Magdalena Ch. jeszcze długo po tym, jak jej relacja z Pawełm Rubcowem została ujawniona, była zapraszana na konferencje Ministerstwa Sprawiedliwości. Można ją też zobaczyć na nagraniach z nielegalnego, siłowego przejęcia TVP zleconego przez podpułkownika "ministra kultury" Bartłomieja Sienkiewicza.
Po jego zatrzymaniu w Polsce i za granicą miała miejsce kampania uderzania w polski rząd, który miał rzekomo "łamać prawa zagranicznego dziennikarza". Dziś wielu jej uczestników woli o niej nie pamiętać.
Wówczas właśnie szereg organizacji domagało się „rzetelnego procesu” oraz „poprawy warunków aresztowania”. W Polsce tzw. wiodące media oraz aktywiści bili na alarm w sprawie „Pablo Gonzaleza”. Piotr Niemczyk sugerował na łamach „Gazety Wyborczej”, że „sprawa może się skończyć kolejną kompromitacją polskich służb”.
Do sprawy odniósł się także aktywista Bart Staszewski, znany z prowokacji związanej z tablicami „Strefa wolna od LGBT”. „Hiszpańskie Amnesty bije na alarm jeśli chodzi o wydłużający się areszt zatrzymanego w Polsce pod zarzutem szpiegostwa dziennikarza Pablo Gonzaleza. (…) Czy ABW obroni zarzuty o bycie agentem GRU czy będzie to wielka kompromitacja polskich służb i gigantyczne odszkodowanie?” – pytał w kwietniu 2022 r.
W listopadzie 2022 roku związany z Deutsche Welle dziennikarz Jacek Lepiarz cytował niemiecki „TAZ”, który twierdził, że Gonzalez jest „więziony w Polsce bez dowodów”.
Źródło: tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X