Politycy Hołowni nie wytrzymali po ataku TVP w likwidacji. „Plankton ” ich zabolał

„Ilu obywateli trzeba reprezentować, żeby nie być planktonem?” — pytają z oburzeniem politycy Polski 2050. Słowa Aleksandry Pawlickiej z TVP w likwidacji o „planktonie politycznym trzeciej kategorii”, wymierzone w koalicjantów Rafała Trzaskowskiego, wywołały prawdziwą burzę
Przypomnijmy — Pawlicka w TVP Info, komentując dopuszczenie do debaty z Rafałem Trzaskowskim innych kandydatów poza Karolem Nawrockim, uderzyła wprost:
— „I nagle wjeżdża cały peleton planktonu, politycznej trzeciej kategorii, jeśli spojrzeć na ich sondażowe poparcie” — powiedziała Pawlicka.
Te słowa okazały się wyjątkowo bolesne dla ludzi Szymona Hołowni. Poseł Paweł Śliz z Polski 2050 od razu odpowiedział Pawlickiej w mediach społecznościowych:
— „Pani redaktor @AlexPawlicka ilu konkretnie obywateli kandydat na prezydenta musi reprezentować, aby nie być nazwanym przez Panią planktonem i kandydatem drugiej kategorii?” — napisał ironicznie.
Jeszcze ostrzej zareagował Michał Gramatyka, który stwierdził, że TVP w likwidacji dała 3 godziny transmisji komitetowi tylko jednego kandydata, a teraz obraża innych uczestników debaty, którzy musieli wymusić swoje uczestnictwo.
Marginalizacja koalicjantów
Nie zmienia to jednak faktu, że słowa Pawlickiej pokazały polityczną rzeczywistość. Polska 2050 i Nowa Lewica — choć formalnie są w rządzie Tuska — w praktyce mają pozycję marginalną.
Burza wywołana przez ludzi Hołowni tylko to potwierdza. Ich największym problemem nie jest TVP ani Pawlicka. Problemem jest ich status „przystawek” dla Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X