PiS ostro o raporcie komisji wizowej: nieprawdy i manipulacje!
Posłowie PiS ocenili, że przedstawiony we wtorek projekt raportu komisji wizowej jest koktajlem półprawd, nieprawd i manipulacji. Ta komisja nie wniosła nic, na siłę szuka winnych - mówił Piotr Kaleta (PiS). Zapowiedział, że członkowie komisji z PiS zgłoszą zdanie odrębne do raportu.
Na wtorkowym posiedzeniu szef komisji wizowej Marek Sowa (KO) podsumował prace gremium i przedstawił, razem z członkami komisji reprezentującej większość sejmową, ustalenia i wnioski zawarte w projekcie raportu końcowego. We wnioskach stwierdzono m.in., że w MSZ istniał korupcjogenny system przyznawania wiz, a program Poland.BusinessHarbour był realizowany bez odpowiedniego nadzoru i mechanizmów kontroli; ponadto prowadzono nieodpowiedzialną politykę przyznawania wiz pracowniczych i studenckich oraz ograniczono uprawnienia konsulów w procesie wizowym.
Teatr ze słabymi aktorami
Członek komisji z ramienia PiS Piotr Kaleta ocenił, że komisja była "teatrem, na dodatek ze słabymi aktorami".
"Ta komisja nie wniosła nic, na siłę szukała winnych i na siłę chce przekazać opinii publicznej, że działo się coś nieprawidłowego. Funkcjonowanie takiej komisji byłoby uzasadnione, gdyby nie zadziałały polskie służby. Tymczasem polskie służby zadziałały w porę, w czas i w odpowiedni sposób"
- mówił Kaleta.
Zapowiedział, że posłowie PiS zasiadający w komisji spotkają się ze swoimi doradcami, by przeanalizować możliwe kroki, które podejmą.
"Nie wiem, w jakiej formule to zrobimy, bo trzeba okpić ten raport. To nie jest materiał dowodowy. Musimy się zastanowić, czy podchodzić poważnie do czegoś, co poważne nie jest"
- stwierdził Kaleta. W rozmowie z PAP doprecyzował, że po zapoznaniu się z raportem posłowie PiS zgłoszą do niego zdanie odrębne i zastanowią się, czy zgłosić także poprawki.
Manipulacje w raporcie
Posłowie PiS protestowali podczas wtorkowego posiedzenia, że nie mieli okazji, by zapoznać się wcześniej z projektem raportu.
"Przewodniczący przychodzi i pokazuje nam 350 stronic. Nikt nie skończył takiego kursu szybkiego czytania, żeby je przeczytać w godzinę 20 minut"
- powiedział po komisji jej wiceszef Daniel Milewski z PiS. Dodał, że po pobieżnym przejrzeniu "nie ma w projekcie sprawozdania strony, żeby nie można było wskazać manipulacji".
"I tak zrobimy. Będziemy starali się pokazać te manipulacje na piśmie" - dodał.
Przypomniał, że poprzedni szef komisji Michał Szczerba dawno temu twierdził, że raport jest gotowy. "Prezentacja raportu miała się odbyć dzień po wyborach do Parlamentu Europejskiego i jakoś się to nie stało" - zauważył. Zwrócił też uwagę, że projekt sprawozdania miał przedstawić przewodniczący komisji, "a nagle się okazało, że raport prezentują też inni członkowie komisji".
Paweł Szrot (PiS), również zasiadający w komisji, stwierdził, że przedstawiony raport jest "koktajlem półprawd, nieprawd i manipulacji". "Niczego po szczegółowej lekturze tej kobyły się nie spodziewamy" - dodał.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.