Niemiecka gazeta uderza w Tuska: „Muszkieter” na drugim planie?

Na łamach niemieckiego tygodnika „Die Zeit” opublikowano artykuł, który w zamierzeniu miał przedstawiać Donalda Tuska jako jednego z kluczowych graczy europejskiej polityki. Ale... wczytując się uważnie, można odnieść wrażenie, że premier-"nikt w Europie mnie nie gra" nie jest traktowany przez Berlin i Paryż jako równorzędny partner. Wręcz przeciwnie – Tusk pojawia się jako postać drugiego planu!
Tusk – „muszkieter” z ławki rezerwowych?
Według „Die Zeit”, trzon nowego „europejskiego kwartetu” tworzą premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, prezydent Francji Emmanuel Macron i – potencjalnie – przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Tusk, choć wymieniony wśród czterech „muszkieterów”, pojawia się w tej układance jako polityk „na drugim planie”. Dlaczego? Bo doskonale spełnia rolę, jaką narzuciła mu niemiecko-francuska oś: ma eliminować „wrogów UE” w Polsce i utrzymywać kraj w pełnej podległości wobec Brukseli i Berlina. I... wypychać Amerykę z Europy.
Nie dla Tuska rola lidera
W publikacji czytamy, że to właśnie Tusk pokonał „wrogów UE” w Polsce i że bez niego nowa europejska architektura bezpieczeństwa nie jest możliwa. Jednak czy rzeczywiście to Tusk jest samodzielnym architektem tej polityki? Nic bardziej mylnego. To Berlin i Paryż wyznaczają kierunki, a polski premier pełni rolę ich lojalnego wykonawcy. To w zasadzie, porównując z poprzednim rządem tej ekipy, nie uległo zmianie.
"Trzecim w tym związku obecnych przywódców jest Donald Tusk, mimo że pozostaje nieco na drugim planie”
- czytamy.
Próby podciągania Tuska do roli „muszkietera” są wręcz groteskowe. W odróżnieniu od Macrona czy Starmera, polski premier nie prowadzi samodzielnej polityki, a jedynie powtarza dyrektywy płynące z zachodu Europy. Nie podejmuje żadnych własnych inicjatyw, które umacniałyby pozycję Polski jako liczącego się gracza w Europie. Mimo, że jak przypominamy - wciąż trwa polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. Już wiadomo, że kolejny szczyt, dotyczący rozmów o pokoju na Ukrainie, odbędzie się w Paryżu, a nie w Warszawie.
Zadanie Tuska?
W całym artykule widać wyraźnie jedno – Tusk nie jest traktowany jako realny lider Europy. Jest co najwyżej nadzorcą w imieniu Berlina i Brukseli, kimś, kto ma zapewnić, że Polska nie wyjdzie przed szereg i nie zacznie realizować własnych interesów na arenie międzynarodowej.
Dodatkowo, niemiecki tygodnik otwarcie pisze o nowym froncie europejskich liderów „przeciwko Trumpowi”.
„Starmer, Tusk, Macron i Merz – czterech mężczyzn przeciwko Trumpowi i Putinowi. Zadanie, przed którym stają, jest ogromne. Kwartet może okazać się szczęśliwym przypadkiem”
- czytamy w tekście "Die Zeit".
Już wcześniej, jako szef Rady Europejskiej, otwarcie atakował Trumpa, nazywając go „zagrożeniem dla Europy”. Ba, mówił też, że jest on "rosyjskim agentem".
Źródło: Republika, Die Zeit
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X