Prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut usiłowanie przywłaszczenia jakiegoś mienia na kwotę około 30 mln złotych. Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty. To nie są te same zarzuty. Jeżeli mówimy o klasyfikacji prawnej, w świetle tego, co prokurator prezentuje w oficjalnych stanowiskach, za co ma grozić kara do 25 lat pozbawienia wolności, to zwracam uwagę na to, że o zarzucie przywłaszczenia jakiegokolwiek mienia, nie było w ogóle mowy na wcześniejszym etapie, mówił dziś podczas briefingu prasowej mec. Bartosz Lewandowski, adwokat posła Marcina Romanowskiego. Polowania na czarownice ciąg dalszy...
We wtorek Marcin Romanowski stawił się w nielegalnej Prokuraturze Krajowej, gdzie przedstawiono mu 11 zarzutów związanych z rozdzielaniem środków Funduszu Sprawiedliwości, ale nie zastosowano po wczorajszym przesłuchaniu żadnych środków zapobiegawczych.
Okazało się, że wczoraj prokurator zdecydował o wystąpieniu do sądu o tymczasowe aresztowanie polityka na trzy miesiące. Czyżby pokłosie narady z wodzem? Być może.
Chcą aresztować Marcina Romanowskiego. Jest wniosek
Nagle... nowy zarzut
Dziś rano odbyła się konferencja prasowa z udziałem adwokata posła Marcina Romanowskiego - mec. Bartoszem Lewandowskim. Prawnik poinformował o nowych ruchach nielegalnej Prokuratury Krajowej.
Prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut usiłowanie przywłaszczenia jakiegoś mienia na kwotę około 30 mln złotych. Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty. To nie są te same zarzuty. Jeżeli mówimy o klasyfikacji prawnej, w świetle tego, co prokurator prezentuje w oficjalnych stanowiskach, za co ma grozić kara do 25 lat pozbawienia wolności, to zwracam uwagę na to, że o zarzucie przywłaszczenia jakiegokolwiek mienia, nie było w ogóle mowy na wcześniejszym etapie.
- mówił mec. Lewandowski.
I przypomniał, jak sprawa wokół posła przedstawia się chronologicznie. O dziwo, zarzut rzekomego przywłaszczenia mienia, pojawił się dopiero... teraz.
Pierwsze postępowanie zatrzymania w tej sprawie miało miejsce w marcu tego roku. Nigdzie zarzut przywłaszczenia mienia nie był stawiany. Prokurator, który nagle stwierdza, że jego koncepcja w takim samym stanie faktycznym, na podstawie takich samych dowodów, już nie mówi o tym, że pan Romanowski działał na szkodę skarbu państwa, czyli art. 296, tylko nagle miał przywłaszczyć jakieś mienie, nakazuje zadanie pytania: czy to jest jakaś loteria? Czy to jest loteria, że prokuratorzy, którzy prowadzą tę sprawę, nagle stwierdzają, że: a, przepraszam, tu nie chodzi o działanie na szkodę, o czym wszyscy trąbili, tylko nagle miało dojść do przywłaszczenia mienia. Tu naprawdę trzeba pytać - czy to jest loteria?
- zastanawia się prawnik.
I wskazuje: "cały sztab ludzi po wielu miesiącach nagle zmienia zdanie".
Jego zdaniem "to pokazuje w jaki sposób prokuratura „buduje” te zarzuty. Mój klient, pan Marcin Romanowski i inne osoby opisane w tych zarzutach nie były beneficjentami nawet złotówki. Pomimo tego, prokuratura twierdzi, że one się dopuściły przywłaszczenia jakiegoś mienia. To jest kompletne nieporozumienie".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nisztor: ws. Collegium Humanum chodzi o masowy proceder kupowania dyplomów - to sprawa ponadpolityczna