Tydzień temu premier Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej zapowiedział nową strategię migracyjną rządu, której elementem miało być "czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu". We wtorek strategia na lata 2025-2030 o nazwie "Odzyskać kontrolę. Przywrócić bezpieczeństwo" została przyjęta na posiedzeniu rządu. Dziś sprawę skomentował Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Rząd uchwalił dokument odnoszący się do imigracji. Można powiedzieć, że nawet chwali się tym, mówi tu o jakimś sukcesie. Ale jeżeli się przyjrzeć treści tych 36 stron, to tam jeżeli chodzi o realne problemy imigracyjne, a więc przede wszystkim wypowiedzeniu paktu migracyjnego, czyli w istocie relokacyjnego, ochrony granicy - i to w dwóch wariantach, ochronie granicy wschodniej i ochronie granicy zachodniej, bo przecież Niemcy nam dostarczają, można powiedzieć, imigrantów - nic nie ma”
- powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.
I dalej Kaczyński publicznie pyta: czy nowa strategia migracyjna rządu Tuska rozwiązała jakieś problemy.
No nie, bo mówi się z jednej strony o tym, że zostaje zawieszone prawo do azylu (...), ale z drugiej strony mówi się też o uproszczonych procedurach, czyli inną metodą, ale w gruncie rzeczy to samo. Można to potraktować jako dokument, który przygotowuje w Polsce wprowadzenie polityki multikulti i paktu imigracyjnego
- kontynuował zaznaczając, że w strategii rządu nie ma nic na temat zawieszenia paktu migracyjnego, "już nie mówiąc o całkowitym odrzuceniu".
Z jednej strony taka głęboka wiara, że ludziom można wszystko wmówić, to jest charakterystyczne dla tego rządu, a z drugiej strony przekonanie, że nawet jeśli się działa w dokładnie odwrotnym kierunku niż ten deklarowany, to i tak to nie zmienia tego pierwszego prawa, że wmówić można wszystko
- kontynuował były premier.
Źródło: PAP; Republika