Kadry z PSL wracają do gry. Tak wygląda „nowy standard”

Miało być przejrzyście, uczciwie i bez partyjnego klucza. Miało. W rzeczywistości PSL, ręka w rękę z KO i Lewicą, rozdaje stanowiska jak kartki na Boże Narodzenie — według klucza znajomości, lojalności i politycznego pochodzenia. Z Janowa Podlaskiego na szczyt państwowej spółki? Proszę bardzo. Wystarczy legitymacja i telefon z centrali.
Polityka „z koniem w tle”
Kiedy PSL przejmował nadzór nad państwowym sektorem rolno-spożywczym, wielu wierzyło, że przyniesie ze sobą „zdrową wieś” i eksperckie podejście do spraw rolnictwa. Tymczasem pierwsze ruchy kadrowe przypominają raczej obsadę folwarku niż transparentne standardy nowoczesnego państwa.
Leszek Świętochowski — polityk PSL, a do niedawna prezes stadniny koni w Janowie Podlaskim — właśnie został szefem Krajowej Grupy Spożywczej. Oficjalnie jako „pełniący obowiązki”, ale nieoficjalnie — jako człowiek partii, który zajął miejsce Marka Zagórskiego z PiS - profesjonalisty.
Wraz z nim do zarządu trafia Olga Adamkiewicz, była szefowa kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni. Twierdzi, że od 2020 roku nie miała z nim kontaktu i do żadnej partii nie należy. To zdanie, które w 2025 roku powinno trafiać do słownika eufemizmów politycznych.
PSL: partia, która zna swoich ludzi
Świętochowski w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że legitymację PSL ma. I że doświadczenie też ma. Rzecz w tym, że w Polsce doświadczenie to za mało — bez legitymacji partyjnej nie przechodzi się przez drzwi do spółek Skarbu Państwa.
PSL przez lata oskarżało PiS o nepotyzm, tworzyło listy „tłustych kotów” i grzmiało o rozpasaniu politycznych nominatów. Nie miało to wiele wspólnego z rzeczywistością, ale atakowali. Dziś... PSL działa jak na partię z ponad 100-letnią tradycję przystało - grabi do siebie.
W listopadzie 2024 roku Onet ujawnił, że w strukturach PKP zatrudniono ponad 20 osób związanych z PSL. Byli to m.in. przegrani samorządowcy, krewni polityków i działacze z województwa łódzkiego — matecznika ministra Dariusza Klimczaka. Dla nikogo nie było wątpliwości, że posady rozdzielano według zasług partyjnych, nie kompetencji.
Koalicja 13 grudnia: zgasła gwiazda przejrzystości
- Przywrócimy państwo prawa
– mówili.
- Rozdzielimy państwo od partii
– obiecywali.
- Zerwiemy z patologiami rządzących
– przysięgali.
Dziś koalicja 13 grudnia robi wszystko odwrotnie do tego, co zapowiadali. Bez wstydu i z pewnością siebie.
Wystarczy zajrzeć do rad nadzorczych, zarządów i gabinetów spółek. Kto z kim, komu co, kto za co. Karuzela stanowisk kręci się jak za najlepszych czasów III RP. PSL bierze swoje, Polska 2050 – swoje, KO nie zostaje w tyle. Nowa jakość? Raczej nowa wersja starego układu.
Zamiast odpolitycznienia – karuzela znajomych.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X